Brandy Bottone z Plano w Teksasie podróżowała pasem dla aut z co najmniej dwoma pasażerami. Takie pasy mają rozwiązać problem korków i zachęcić do podróżowania wielu osób w jednym pojeździe.
Powiedziała, że nienarodzone dziecko to drugi pasażer
Ciężarna była w swoim samochodzie sama, co zauważyli policjanci. Zatrzymali ją i wylegitymowali. Na pytanie, czy jest sama, odpowiedziała, że nie.
Moja córeczka jest tutaj. Ona jest osobą — powiedziała kobieta, wskazując na swój brzuch.
Bottone stwierdziła, że w obliczu nowego prawa aborcyjnego jej tłumaczenie ma sens. Powiedziała, że skoro nie można dokonywać aborcji, ponieważ płód jest osobą i uznaje się go za pełnoprawnego człowieka, to równie dobrze można uznać, go za pełnoprawnego pasażera auta.
Argumenty nie przekonały policjantów. Powiedzieli jej, że pasażer musi znajdować się "poza ciałem". W dodatku wypisali mandat w wysokości 275 dolarów. Bottone zapowiedziała dalszą walkę.
Będę z tym walczyć. Jak to mogło być sprawiedliwe? Zgodnie z nowym prawem to jest życie – skomentowała w "Dallas Morning News".
Kobieta odwołała się do mandatu, a jej rozprawa odbędzie się 20 lipca. Nie wiadomo, co orzeknie sąd i czy przychyli się do tłumaczenia ciężarnej.
W Teksasie, czyli stanie, w którym mieszka kobieta, od wielu miesięcy obowiązuje niemal absolutny zakaz przerywania ciąży. Życie człowieka zaczyna się tam od momentu kiedy "zabije serce". Jest to efekt wyroku Sądu Najwyższego, który zniósł prawo zezwalające na aborcję.