Przypomnijmy, że mieszkaniec Gdyni wieszał swojego kota na kablu od suszarki, bił pięścią, uderzał nim o ziemię, a także spalił zwierzęciu wibrysy, czyli wąsy czuciowe.
Swoimi "wyczynami" 22-latek chwalił się w sieci. Sadystyczne zachowanie sprawiało mężczyźnie wiele radości.
Najpierw go zatłukłem, a potem wziąłem suszarkę i powiesiłem go na kablu za przednią i tylną łapkę. Wyje jakby go ktoś obdzierał ze skóry. No to dostał po mordzie i za sekundę się zamknął - pisał Kamil B. w opisie szokujących nagrań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Organy ścigania zaalarmował Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. W odszukanie zwyrodnialca zaangażowali się celebryci m.in. Maffashion czy Artur Szpilka. W ciągu kilku godzin udało się zidentyfikować sprawcę.
Surowy wyrok, ale to nie koniec?
Za znęcanie się nad zwierzęciem, Kamil B. będzie musiał odsiedzieć w więzieniu 2,5 roku. To połowa kary, na którą mógł skazać go sąd. Maksymalnie mężczyźnie groziło 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo B. musi zapłacić 30 tysięcy złotych.
W toku postępowania okazało się, że na dyskach twardych 22-latka śledczy odnaleźli też dziecięcą pornografię. Za ten czyn mieszkaniec Gdyni może usłyszeć kolejny wyrok.
Czytaj także: Kierowca spożywał posiłek. Nie żyje starsza pasażerka
Dodajmy, że na karę więzienia w zawieszeniu sąd skazał też drugą właścicielkę kota. Kobieta usłyszała wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na trzy lata.
Okazało się, że maltretowany kot przeżył, ale ma duży uszczerbek na zdrowiu. Teraz może czuć się jednak bezpieczny w domu tymczasowym.