W Polsce trwa stopniowe odmrażanie szkół. Powrót do szkół, ale nie tak tłumnie
Jako pierwsi do szkoły mogą wrócić najmłodsi uczniowie, z klas 1-3. Od 25 maja w szkołach będą prowadzone zajęcia wychowawczo-opiekuńcze, zatem rodzice pracujący, którzy nie mają z kim zostawić dziecka w domu, mogą je posłać do szkoły. Na to zdecydowało się jednak niewielu rodziców.
Badania przeprowadzone przez samorządy pokazują, że średnio tylko jeden na dziesięciu uczniów pójdzie do szkoły. Jak podała "Rzeczpospolita", w Warszawie będzie to 10,74 proc., w Krakowie - 12 proc., w Częstochowie 8,48 proc.
Statystyki te podają, ile dzieci zostało zapisanych na zajęcia opiekuńczo-wychowawcze od 25 maja. Może się jednak okazać, że nie wszystkie pojawią się w placówkach.
Mimo zapewnień, że placówki oświatowe przestrzegają wszelkich zaleceń sanitarnych, rodzice są nieufni. Domagają się też przeprowadzenia badań przesiewowych wśród kadry nauczycielskiej. Nie wiadomo jednak, kto miałby je sfinansować. Jak podaje "Rz", samorządy mówią, że MEN, a ministerstwo że samorządy.
Katowice i Łódź. Tam zajęcia w szkołach się nie odbędą
"Mamy jasne informacje z powiatowego inspektoratu sanitarnego, że nie rekomenduje na razie otwierania przedszkoli, szkół i żłobków – powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jeszcze przed weekendem prezydent Katowic Marcin Krupa.
Podobnie jest w Łodzi, która również czeka na wytyczne sanepidu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.