Wojna w Ukrainie trwa i póki co niewiele wskazuje na to, aby mogło się to w najbliższym czasie zmienić. Jaki los czeka Ukrainę? Czy NATO włączy się do walki? A może pierwsza zrobi to Białoruś?
Według informacji przekazanych przez włoski dziennik "La Repubblica", potencjalnym czynnikiem, który mógłby zmienić obecny stan działań wojennych na Ukrainie, jest możliwe zaangażowanie Białorusi w konflikt zbrojny w regionie.
Od początku wojny Białoruś udostępnia swoje bazy wojskowe oraz linie logistyczne dla działań Rosji. Z tego powodu ukraińsko-białoruska granica jest źródłem niepokoju dla Kijowa. Analitycy NATO obawiają się, że zaangażowanie białoruskiego wojska mogłoby skłonić Sojusz Północnoatlantycki do interwencji w celu wzmocnienia obrony Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Czerwone linie" NATO. "La Repubblica" wskazuje na Polskę
"La Repubblica" wskazuje na Polskę i kraje bałtyckie jako potencjalne punkty kryzysowe, gdzie każda prowokacja wojskowa ze strony Rosji mogłaby wywołać reakcję NATO. Także w przypadku Mołdawii, nawet ograniczone uderzenie militarne mogłoby przetestować gotowość Sojuszu do walki.
Strategia odpowiedzi NATO na takie scenariusze miałaby być podzielona na etapy. Pierwszy z nich to wysłanie sił powietrznych. Drugi z kolei to użycie wojsk lądowych w razie eskalacji konfliktu.
Niemniej dziennik podkreśla, że NATO nie posiada bezpośrednich planów na wysłanie swoich sił na front, a jedynie prowadzi analizy hipotetycznych scenariuszy.
Czytaj więcej: Ukraina nie ma już wyboru? "Będziemy do tego zmuszeni".
Strategia NATO a rzeczywistość na froncie
Ostatecznie, jak pokazują poprzednie incydenty, takie jak spadająca na terytorium Polski rakieta podczas ataku na Lwów, NATO utrzymało stosunkowo powściągliwą postawę. Trudno przewidzieć, czy Sojusz faktycznie zaangażuje się bezpośrednio, zwłaszcza biorąc pod uwagę dotychczasową niechęć do szybkiego dostarczania uzbrojenia Ukraińcom.
Informacje z "La Repubblica" mogą być interpretowane jako próba wywołania medialnego szumu. Mowa tutaj szczególnie w kontekście trwającej wizyty chińskiego lidera Xi Jinpinga w Europie, gdzie Chiny jako kluczowy sojusznik Rosji mają wpływ na rosyjskie decyzje.