Prokuratura Rejonowa w Myszkowie zakończyła śledztwo dotyczące pożaru hali magazynowej w Koniecpolu, który miał miejsce 4 września 2024 roku. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, Tomasz Ozimek, śledczy nie znaleźli dowodów świadczących o tym, że pożar był wynikiem czyjegoś celowego działania.
Według biegłego pożar zaistniał na skutek zaprószenia ognia, prawdopodobnie w wyniku tarcia łyżki koparki o podłoże — wskazał prokurator Tomasz Ozimek, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
W wyniku tego zdarzenia ogień objął powierzchnię około 2 tysięcy metrów kwadratowych. W akcji gaśniczej uczestniczyło blisko 40 zastępów strażaków. "Z uwagi na fakt, że w toku postępowania nie stwierdzono, iż do zdarzenia przyczyniły się działania osób trzech, prokurator wydał postanowienie o umorzeniu śledztwa" - dodał rzecznik częstochowskiej prokuratury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zeznania świadka
Podczas dochodzenia przesłuchano pracownika zakładu, który jako jedyny był obecny w hali w momencie wybuchu pożaru. Zeznał on, że zauważył ogień podczas załadunku towaru do rozdrobnienia. Podjął próbę ugaszenia płomieni, jednak te okazały się nieskuteczne. Monitoring zainstalowany w obiekcie nie zarejestrował obecności osób postronnych, co dodatkowo wykluczyło możliwość podpalenia.
Zakład, w którym doszło do pożaru, działa od wielu lat i znajduje się w pobliżu budynków mieszkalnych oraz użyteczności publicznej. Jak przypomniał wojewoda śląski Marek Wojcik, w 2019 roku w tym samym miejscu doszło do dwóch pożarów spowodowanych samozapłonem. Po tych incydentach przedsiębiorca wdrożył wszystkie zalecenia strażaków.
Decyzja o umorzeniu śledztwa jest prawomocna.