We wtorek na spotkaniu rady miasta padła ostateczna decyzja. Skwer w pobliżu pomnika Armii Poznań będzie nosił imię Marii i Lecha Kaczyńskich. Autorami tego pomysłu byli radni PiS Klaudia Strzelecka i Mateusz Rozmiarek.
Skwer im. Kaczyńskich. Radni Poznania zdecydowali
Strzelecka uzasadniła swoją propozycję, twierdząc, że "Kaczyński był jedną z kluczowych postaci opozycji demokratycznej walczącej z komunistyczną władzą w Polsce", a "dla wielu mieszkańców Poznania prezydent i jego żona byli wyjątkowymi i ważnymi postaciami życia publicznego".
Według pomysłodawców były prezydent ma dla Poznania szczególne znaczenie, gdyż nadał międzynarodową rangę obchodom 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 w 2006 roku. Wówczas na zaproszenie Kaczyńskiego do miasta zjechali się prezydenci Węgier, Czech i Słowacji.
Pomysł doprowadził do dość burzliwej debaty między obozami Prawa i Sprawiedliwości i Koalicji Obywatelskiej, która trwała przez kilka ostatnich tygodni. "Jeśli ktoś potrzebuje skweru Kaczyńskich, niech zrobi go obok redakcji "Głosu Wielkopolskiego". Dorota Kania będzie się tam chłodzić w upalne dni, zwalniając kolejnych dziennikarzy" – napisał uszczypliwie na Twitterze Rafał Grupiński z PO.
Pomysł podzielił KO
Ostatecznie kwestia skweru doprowadziła także do swego rodzaju rozłamu w szeregach Koalicji Obywatelskiej. Radni z tego ugrupowania nie byli zgodni co do słuszności pomysłu. Część poparła inicjatywę PiS-u. Na ich czele stanął szef klubu Marek Sternalski.
Skwer Kaczyńskich może moim zdaniem w tym miejscu powstać. Ja zagłosuję za. Możemy na to spojrzeć też tak, że Maria Kaczyńska była orędowniczką wielu praw kobiet. Mówimy o parze prezydenckiej - mówił Sternalski, cytowany przez poznańską "Gazetę Wyborczą"
Z opinią Sternalskiego nie zgodził się jego partyjny kolega Rafał Grupiński: "To podziękowanie dla twórców ideologii nienawiści poprzez ofiarowanie im pamiątkowego miejsca do spotkań" – skomentował polityk.
Pomysł skweru Marii i Lecha Kaczyńskich poparł sam prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak z PO. Stwierdził, że wpisuję się ona w ideę "Wolnego Miasta Poznań".
Jeśli chcemy miasta otwartego, w którym każdy będzie czuł się dobrze, musimy akceptować różnorodność poglądów. Myślenie przez pryzmat plemienności temu celowi nie służy, a jedynie pogłębia podziały – powiedział prezydent miasta.
Rada osiedla miała wątpliwości
Dodatkowe kontrowersje związane z pomysłem Prawa i Sprawiedliwości spowodowały wątpliwości Rady Osiedla Stare Miasto. Jej przedstawiciele twierdzili bowiem, że nie zdążyli zaopiniować projektu. Przewodniczący Rady Andrzej Rataj zaproponował, aby z wtorkowego programu obrad zdjąć punkt dotyczący skweru Kaczyńskich.
Nie mamy opinii rady osiedla. Dowiedzieliśmy się, że rady osiedla mają 14 dni na opiniowanie takiego pomysłu. Każdy wie, że to jest termin niemożliwy do dotrzymania. Dotychczas w Poznaniu praktykowano, że na wyrażenie opinii jest miesiąc. Wniosek wpłynął do nas 11 maja. Mamy na to czas do 11 czerwca. Zamierzaliśmy przeprowadzić sesję 10 czerwca, by wyrazić naszą opinię - powiedział Andrzej Rataj, cytowany przez "GW"
Ostatecznie we wtorek 22 radnych poparło pomysł nazwania skweru w pobliżu pomnika Armii Poznań imieniem Marii i Lecha Kaczyńskich. Przeciwko było siedmiu radnych Koalicji Obywatelskiej, pięć osób wstrzymało się od głosu. Za wcielenie projektu w życie odpowiedzialny jest prezydent miasta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.