Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Poznań. Płonęła jak pochodnia w luksusowym lokalu. Kto za to odpowiada?

234

30-letnia Daria zmarła w wyniku tragicznego wypadku w poznańskim Whisky Barze 88. Kobieta podpalając kominek na biopaliwo zajęła się ogniem. Czy za jej śmierć odpowiada prezes lokalu, nie zapewniając nowej pracowniczce szkolenia BHP?

Poznań. Płonęła jak pochodnia w luksusowym lokalu. Kto za to odpowiada?
Zdjęcie obrazowe. (Pixabay)

Do tragedii doszło w 2019 roku. 30-letnia Daria została zatrudniona w poznańskim Whisky Barze 88, gdzie objęła posadę kierowniczki baru. Pracę zaczęła od września, jednak po dwóch tygodniach doszło do tragicznego wypadku.

Jedną z dekoracji lokalu był kominek na biopaliwo. Podczas gdy sala była pełna gości, Daria postanowiła dolać do niego potrzebnego do spalania etanolu. Jednak przy tego typu konstrukcjach jest jedna ważna zasada - kolejną turę biopaliwa można dolać dopiero wtedy, gdy poprzednie wypali się całe, a sam sprzęt się ostudzi.

Gdy 30-letnia kierowniczka baru dolała paliwa do płonącego jeszcze kominka, buchnął na nią ogień. Daria zaczęła się palić. Współpracownicy zdążyli ugasić ogień, jednak kobieta trafiła do szpitala z poparzeniami, które objęły 80 proc. powierzchni ciała. Świadkowie podkreślali, że kobieta "płonęła jak pochodnia".

Daria zmarła pięć dni później w wyniku niewydolności oddechowej. Czy ktoś odpowiada za jej śmierć? Prokuratura postawiła zarzuty Ziemowitowi M., prezesowi kompleksu, w którym pracowała kobieta. Miał nie zadbać o odpowiednie przeszkolenie nowej pracowniczki. Ruszył proces sądowy w sprawie.

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", prezes zeznał, że sam poinstruował Darię na temat tego, jak działa kominek na biopaliwo. Szkolenie miało trwać około godziny. Dowodem w sprawie mogłyby być nagrania z monitoringu, które Ziemowit M. kazał zabezpieczyć zanim samoczynnie usunie się po 14 dniach. Niestety nagranie ma tylko kilkanaście minut. Prezes uważa, że wyciął je informatyk.

Sam uznał, że wytnie i zapisze tylko ten fragment. Pozostała część wydawała mu się nieistotna. Gdy się zorientowałem, że nagranie jest niekompletne, było już za późno, bo system je skasował - miał powiedzieć w piątek na rozprawie.

Prokuratura twierdzi, że prezes naraził na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia oraz nieumyślnie spowodował śmierć Darii. "Gazeta Wyborcza" podaje, że kolejna rozprawa w sprawie w lutym nadchodzącego roku.

Zobacz także: Dziennikarz zapytał o najnowszy sondaż. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał
Autor: MMC
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zagrożenie atakiem rakietowym w Ukrainie. Parlament odwołuje posiedzenie
Co zamiast gwiazdy betlejemskiej? Te rośliny ozdobią dom na święta
Bójka w Płocku z udziałem Kolumbijczyków. Prokuratura zabrała głos
Gwiazda betlejemska gubi liście? Ten domowy nawóz rozwiąże problem
Episkopat krytykuje edukację zdrowotną. "Jest sprzeczna z konstytucją"
To już pewne. Orban zapowiada, co zrobi z premierem Izraela
Polscy żołnierze w Korei Południowej. Trwają szkolenia
Zamiokulkas ma żółte liście? Wsadź to do doniczki, a problem zniknie
Czy grozi ci mandat, jeśli nie odśnieżysz auta? Odpowiedź nie jest oczywista
Pojechali na osiedle Czarnka. "O tym panu nie będę rozmawiał"
Przyspieszył nagranie z Putinem. Oto co zobaczył
Nowak o nowym przedmiocie w szkołach. "Trzeba stanąć do konkretnej walki"
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić