Do zdarzenia doszło 6 kwietnia w rejonie Młyńskiego Stawu w Poznaniu. O incydencie informuje portal epoznan.pl. Kobieta spacerowała z 12-letnią córką w rejonie Naramowic. Nagle roznegliżowany młody mężczyzna wyskoczył zza rogu. Ekshibicjonista miał blond grzywkę z ciemnym zakończeniem, a na głowie kaptur. Ubrany był w niebieską kurtkę z czerwonymi elementami przy kieszeniach oraz ciemne spodnie, twarz zasłonił niebieską maseczką - relacjonuje kobieta.
Kobieta twierdzi, że mężczyzna przyglądał się jej i 12-latkce, po czym zaczął się za nimi bezszelestnie skradać.
W dniu 6 kwietnia w godz. popołudniowych byłyśmy na spacerze w okolicy Młyńskiego Stawu - rejon Naramowic. Podczas spaceru ścieżką nadwarciańską między Stawem Młyńskim a ul. Bożywoja zaatakował nas zboczeniec, zwany łagodniej ekshibicjonistą. Najpierw przyglądał nam się, gdy przebywałyśmy nad stawem, gdy wyruszyłyśmy w stronę Bożywoja skradał się za nami bezszelestnie i gdy był wystarczająco blisko (około 3 m) krzyknął, by zwrócić na siebie uwagę... - opisuje kobieta, cytowana przez portal epoznan.pl.
Poznanianki zaczęły uciekać. Matka podkreśla, że jej córka omal nie zemdlała na widok roznegliżowanego mężczyzny.
Trudno jest nawet opisać, co działo się dalej - przerażenie, krzyk, córka mało nie zemdlała, nie miała sił na ucieczkę. Wydawało nam się, że ten typ uciekł w krzaki, ale ku naszemu zdziwieniu, gdy się odwróciłyśmy zmęczone ucieczką, na ścieżce pojawił się... biegacz, również w niebieskiej kurtce, byłam przekonana, że to ten sam człowiek - zarobił nawet trochę wyzwisk, ale córka ma lepszy wzrok i stwierdziła, że to ktoś inny. Poczułam odrobinę ulgi i oczekiwałam, że gdy podbiegnie to wszystko mu opowiem. Próbowałam, ale ten ominął nas łukiem i patrząc w dal spokojnie pobiegł dalej, nawet na nas nie spoglądając, nie miał w uszach słuchawek - opisuje matka 12-latki, cytowana przez portal epoznan.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.