Po jednym z wesel w Iranie stwierdzono nowe ognisko koronawirusa Według władz tylko ta jedna impreza przyczyniła się do ponownego wzrostu liczby zakażeń w kraju.
Jak donosi Reuters, informację tę potwierdził w sobotę prezydent Iranu. Hassan Rouhani oznajmił jednak, że jego kraj nie ma innego wyboru niż dalsze odmrażanie gospodarki, nawet jeśli grozi to drugą falą epidemii.
Na pewnym obszarze zauważyliśmy rekordowy przyrost infekcji, którego źródłem była organizacja wesela. Spowodowała ona problemy dla wszystkich mieszkańców, pracowników służby zdrowia oraz przyczyniła się do strat ekonomicznych w całym państwie - powiedział Rouhani w krajowej telewizji, nie precyzując jednak gdzie ani kiedy odbyło się wesele.
Czytaj także:
Łagodzenie obostrzeń, a liczba przypadków koronawirusa
W Iranie od połowy kwietnia trwa stopniowe łagodzenie obostrzeń. Jednak od początku maja, gdy liczba nowych zakażeń spadła poniżej tysiąca, można zaobserwować ponowny trend wzrostowy. W czwartek zdiagnozowano aż 3574 przypadki COVID-19, czyli najwięcej od pojawienia się epidemii.
Irańscy lekarze zalecają więc, by rozważyć ponowne zamknięcie aktywności gospodarczych w państwie i powrót do dawniejszych obostrzeń. Związki między ich poluzowaniem, a powrotem koronawirusa wydają się dość jasne, tak jak w przypadku wesela. Jak jednak twierdzi Rouhani, Teheran nie teraz ma innej opcji, zwłaszcza, że z powodu międzynarodowych sankcji ich ekonomia jest wyjątkowo wrażliwa.
Musimy pracować, nasze fabryki muszą działać, a nasze sklepy być czynne. W kraju musi być możliwe przemieszczanie się, przynajmniej w tym stopniu w jakim jest to niezębne - mówił irański prezydent, dodając, że po trzech i pół miesiąca znów otwarte zostaną uniwersytety, a wkrótce po nich oraz szkoły koraniczne i językowe.
Zobacz także: Irańska ropa u wybrzeży Wenezueli
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.