Kwietniowy spadek liczby samobójstw jest największym jaki odnotowano od ponad 5 lat. To zasługa izolacji społeczeństwa i zamknięcia wielu instytucji. Japończycy mają teraz więcej czasu dla siebie, nie muszą się także stresować szkołą i pracą.
Po wybuchu epidemii obawiano się odwrotnego skutku. Personel medyczny był w pełni zaangażowany w walkę z koronawirusem, a telefony zaufania ograniczyły swoją działalność. To mogło doprowadzić do o wiele większej liczby samobójstw.
Obawy były bezpodstawne. Ostatnie tygodnie pokazały, że praca z domu, opóźnienie rozpoczęcia roku szkolnego [w Azji rozpoczyna się na wiosnę przyp. red], mniejszy tłok w komunikacji i na ulicach przyczynił się do zmniejszenia liczby samobójstw. Bardzo istotne jest także to, że Japończycy mają teraz możliwość spędzania czasu ze swoją rodziną.
Zobacz także:Nietypowa graduacja. Tak Japończycy unikają zgromadzeń
W kwietniu w Japonii zabiło się 1455 osób, rok wcześniej aż 1514. Pomimo tego nagłego spadku odsetek samobójstw wciąż jest bardzo wysoki, a kraj wdraża kolejne programy, które mają pomóc społeczeństwu.
W 2019 roku w Japonii popełniono ponad 20 tys. samobójstw. Większość z nich to młodzi ludzie zaczynający pracę. Są ofiarami presji społecznej, mobbingu, spędzają w biurach długie godziny. Druga grupa to uczniowie. Nastolatkowie są często prześladowani, całe dnie spędzają na nauce i nie mają czasu wolnego dla siebie. Rozpoczęcie roku szkolnego to czas w którym samobójstw przybywa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.