Na wideo widzimy, jak pracownice Lidla kucają i klęczą na kolanach, starając się zebrać rozsypane wokół borówki. Owoce, które wylądowały na sklepowej posadzce, mogą pochodzić z palety, obok której stał wózek widłowy z kartonami pełnymi paczek z borówkami.
Przeczytaj też: Rekordowa drożyzna? Sprawdziliśmy. Oto co dzieje się w sklepach
Po zebraniu borówek, owoce zostały ponownie ułożone na sklepowych półkach. Na koniec wideo autor dodał zdjęcie, na którym widać paczki umieszczone na sklepowym regale. Niektóre opakowania zapakowano dodatkowo w woreczki foliowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja wzbudza niepokój, ponieważ wskazuje na to, że zanieczyszczone produkty zostały następnie zaoferowane klientom.
Czy to standardowa praktyka w sklepach?
Takie zachowanie rodzi pytanie, czy jest to odosobniony przypadek, czy może część standardowej praktyki w sklepach, które chcą jak najszybciej pozbyć się produktów, nawet jeśli mogły one zostać zabrudzone. Klienci zauważyli sytuację i czują się oburzeni, a sprawa szybko zyskała rozgłos w sieci.
Internauci, którzy obejrzeli wideo, mają podzielone opinie. W komentarzach padają pytania o standardy sanitarno-epidemiologiczne w sklepach oraz o to, jak często takie sytuacje mają miejsce. Pojawiły się jednak także głosy wsparcia dla pracowników sklepu. Niektórzy twierdzą, że takie sytuacje są normą w branży handlowo-usługowej.
Skierowaliśmy zapytanie do sieci Lidl z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Na ten moment nie wydano oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
Przeczytaj też: Biedronka to robi. Promocje na niedzielę handlową
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.