Byli pracownicy Biedronki postanowili ruszyć do sądu. Sprawa dotyczyła naruszenia dóbr osobistych w postaci godności i prawa do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w czasie zatrudnienia.
Pracownicy uznawali, że do sierpnia 2004 roku byli traktowani niewłaściwie. Domagali się od Jeronimo Martins przeprosin i zadośćuczynienia od 11 do 48 tys. złotych na osobę.
To były lata wyzysku oraz naruszania ich godności poprzez zmuszania do pracy w warunkach urągających BHP, na przykład braku chociaż jednego wózka elektrycznego, a także za utracone zdrowie - mówi pełnomocnik powodów Lech Obara, cyt. przez PAP.
Sąd przyznał rację Biedronce
Byli pracownicy przegrali proces o naruszenie dóbr osobistych. Niepowodzenie odnotowali zarówno w sądach I, jak i II instancji.
Teraz muszą zapłacić koszty procesowe. W pierwszej instancji jest to 2,7 tys. zł na osobę, a w drugiej - 2265 zł na osobę. Część kosztów postanowił wziąć na siebie mecenas Obara. Do spłaty pozostało 17 tys. zł. Byli pracownicy Biedronki zbierają te środki przez internet.
Czytaj także: Wybory w USA. Przeliczyli głosy ponownie. Taka sytuacja nie miała miejsca od 28 lat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.