Pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Wałbrzychu opublikowali na Facebooku bardzo emocjonalny post. Przedstawili w nim niewiarygodną sytuację, która spotkała ich w niedzielne popołudnie. Historia łamie serce.
Długo zastanawialiśmy się, czy upublicznić to, co zastaliśmy dzisiaj pod schroniskiem. Ale stwierdziliśmy, że miarka się przebrała i szukamy wszelkich informacji o tej kanalii, która zostawiła w taką pogodę w taki sposób psa. Możecie być pewni, że pies nie wróci do tej kreatury - czytamy w niedzielnym wpisie schroniska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Taki widok na Wawelu. Lepiej się do nich nie zbliżać
Do posta dołączono zdjęcia. Widać na nich owczarka niemieckiego przywiązanego łańcuchem do bramy w taki sposób, że praktycznie nie mógł się poruszyć ani położyć. Co najgorsze, od rana sypał śnieg, a temperatura spadła poniżej zera.
W niedzielę schronisko jest zamknięte, a w środku nikogo nie było. Pies miał niewiarygodne szczęście w nieszczęściu, że już godzinę później do placówki przyjechali pracownicy i zupełnie przypadkiem znaleźli go u bram.
Tylko zbieg okoliczności sprawił, że godzinę później pojawiliśmy się w schronisku i uwolniliśmy psa. Inaczej siedziałby tam bez możliwości schronienia całą noc - szef wałbrzyskiego schroniska Michał Niewiadomski powiedział lokalnemu portalowi dziennik.walbrzych.pl.
Pracownicy schroniska prześledzili nagrania z kamer monitoringu i ustalili, że zwierzę zostało porzucone przez dwóch mężczyzn. Teraz przedstawiciele placówki robią wszystko, co w ich mocy, by ustalić tożsamość właścicieli owczarka. O pomoc zaapelowali także internautów. Osoby, które mogą posiadać informacje na temat osób, które porzuciły psa, proszone są kontakt z wałbrzyskim schroniskiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.