Jenna zabrała 6-letniego Otisa na spacer taki sam, jak codziennie. W pewnym momencie pies dał swojej właścicielce znaki wskazujące na to, że coś znalazł. Jenna postanowiła nagrać zdarzenie.
Czytaj także: "Znowu w życiu mi nie wyszło!". Przyjechała policja
Okazało się, że Otis znalazł gniazdo małych króliczków. Duży pies rasy golden retriever mógłby jednym machnięciem łapy zrobić krzywdę maleństwom. Jednak reakcja Otisa była zaskakująca.
Pies zabrał maleństwa z miejsca, w którym się znajdowały. Były tam narażone na ataki drapieżników, a takich wokół nie brakuje. Z racji, że nie było w pobliżu ich matki, króliczki nie miałyby jak się obronić. Na szczęście znalazł się Otis!
Pies zabrał króliki jeden po drugim przenosząc je w bezpieczniejsze miejsce. Ogrzał je między swoimi łapami, a później zaczął je lizać, by się uspokoiły.
Jenna powiedziała dla Daily Mail, że mieszka na farmie i dzikie króliki często mnożą się na terenie ich posesji. Matki często nie wracają lub giną, zanim zdążą odchować młode.
Sytuacja powtórzyła się drugiego dnia. Pies znalazł dwa kolejne króliki porzucone w różnych miejscach na podwórku. Pies zabrał je, położył w jednym miejscu i ogrzał swoim ciepłem.