Gorący czwartek szykuje się w Jastrzębiu. Z kilku powodów. Oprócz planowanej pod siedzibą spółki pikiety górniczych związków, o ósmej odbyć się ma także posiedzenie rady nadzorczej firmy. Jak słyszymy, może dojść do przewrotu w spółce. Wydaje się, że prezes Piontek nie jest tak mocna, jak była w marcu, gdy przejęła władzę w węglowym gigancie. Będzie to swoista próba sił: ale ona, albo związany z Adamem Gawędą i europoseł Izabelą Kloc wiceprezes Tomasz Duda.
Jak mówią dla o2.pl osoby zorientowane w realiach spółki, prezes powoli traci kontrolę nad działaniami podległej jej firmy.
Pootwierała zbyt wiele frontów. Poszła na konflikt ze związkowcami, ścięła się o kompetencje z zastępcami, otoczyła się ludźmi, na których krzywo patrzą pracownicy – wylicza nasz rozmówca.
Sygnałem ostrzegawczym dla prezes Piontek miało być powołanie do zarządu spółki jej byłego prezesa – Włodzimierza Hereźniaka, o czym informowaliśmy w maju. Został wiceprezesem ds. handlu. Razem z nim do firmy trafił Jarosław Jędrysek, który objął nadzór nad kwestiami ekonomicznymi. Powrót Hereźniaka, który został ściągnięty do firmy z emerytury i długo protestował przed koniecznością zwrotu odprawy, wywołało duże dyskusje w JSW.
Trzy miesiące jego nieobecności - został odwołany pod koniec stycznia, wrócił w maju - kosztowały JSW ok. 360 tys. zł, na które składają się odprawa i zakaz konkurencji. Dodatkowo, o czym również informowaliśmy w o2.pl, Hereźniak nadzoruje pracę… swojego syna, zatrudnionego w pionie handlu. Niektórzy z naszych rozmówców wprost mówili, że Piontek dostała kogoś, kto miał patrzeć jej na ręce.
To może być sądny dzień. Osoby związane ze spółką mówią, że jeśli faktycznie doszłoby do odwołania obecnej prezes, to władzę, jako pełniący obowiązki prezesa, mógłby objąć… właśnie Włodzimierz Hereźniak.
Prezes podejmowała też decyzje, które wywoływały dyskusje w Jastrzębiu. Wśród nich jest zatrudnianie pełnomocników z wysokimi – jak się dowiadujmy, sięgającymi nawet 40 tys. zł – pensjami. Jednym z nich jest Piotr Halejak, były szef delegatury CBA z Katowic, który na początku czerwca objął stanowisko pełnomocnika ds. bezpieczeństwa korporacyjnego. Jak informowała "Gazeta Wyborcza", byli podwładni Halejaka prowadzą kilka śledztw w sprawie nieprawidłowości w JSW.
Nasi rozmówcy wskazują, że samo usytuowanie Halejaka w strukturze spółki sprawia, że choć jego stanowisko brzmi poważnie, to nie ma on dużych możliwości działania.
A poza tym, jako pełnomocnik, nie ma praktycznie żadnej odpowiedzialności – mówi informator o2.pl.
Dodaje, że wysokie pensje pełnomocników miały też wzbudzić zdziwienie ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Dowiedzieć się o nich miał nie od prezes Piontek. Ale są i tacy, którzy bronią pełnomocników zatrudnionych przez prezes.
Dużo dobrego zrobili dla spółki - to raz. Dwa: zgodzili się jednogłośnie, była uchwała zarządu. A po trzecie - nikomu nie przeszkadzało, jak było 20 pełnomocników do wszystkiego? - oburza się nasz rozmówca, zbliżony do władz spółki.
Wielka spółka i wielka polityka
Wydaje się także, że prezes powoli traci parasol ochronny szefa rządu. Dotychczas szefowa JSW uchodziła za osobę premiera Mateusza Morawieckiego, który do Sejmu trafił jako poseł z Katowic. Ale to miało się zmienić i premier nie jest już tak chętny do popierania Barbary Piontek.
Do tego stopnia, że przestał odbierać od niej telefony – mówi nam osoba związana z KPRM.
Kolejnym problemem, który może pogrążyć prezes, jest, jak słyszymy, "brak spokoju" w spółkach córkach JSW. Jeszcze nie opadł na dobre kurz po obradach komisji antymobbingowej, mającej zbadać przypadki nadużyć jednego z dyrektorów JSW-Logistics, a nasi rozmówcy mówią o kolejnych przypadkach, które wychodzą na światło dzienne.
I choć w odpowiedzi na nasze pytania władze JSW-L twierdzą, że "Żadne z pism kierowanych do Zarządu Spółki datowanych na 22.06.2021 nie było zgłoszeniem nieprawidłowości", to co innego mówią dokumenty. Do jednego z członków władz JSW-L trafiło zawiadomienie o zgłoszeniach nieprawidłowości od kolejnych pracowników, skarżących się na dyrektora. Powinien był je przekazać władzom spółki.
Kolejną budzącą wątpliwości spółką z grupy jest Hawk-e, podległa JSW Innowcje. To spółka mająca w JSW odpowiadać m.in. za kwestie związane z dronami. Możliwa jest jej sprzedaż, a Innowacje sporo zainwestowały w rozwój spółki. Teraz jej kompetencje mógłby przejąć podmiot prywatny. JSW zaczynają interesować się politycy, padają pytania ze strony posłów i nie ma ciszy dookoła firmy. A to nie poprawia notowań Barbary Piontek. I tak dalej, i tak dalej.
Jakby tego było mało, związki zawodowe domagają się podwyżek - i to w wysokości 6 proc. Z kolei Piontek nie chce się na to zgodzić. Jej propozycja to zwaloryzowanie płac o maksymalnie 3,4 proc.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.