Sutryk został zatrzymany w czwartek przez CBA i przewieziony do Prokuratury Krajowej w Katowicach. Według śledczych, miał wręczyć korzyść majątkową byłemu rektorowi Collegium Humanum w zamian za uzyskanie dyplomu tej uczelni. Zarzuca mu się również posługiwanie się nielegalnie uzyskanym dokumentem oraz wyłudzenie w ten sposób 230 tysięcy złotych.
Sam Sutryk komentując wcześniej aferę stwierdził, że za studia zapłacił z własnej kieszeni i zdał egzamin. Opublikował w sieci potwierdzenie przelewu na kwotę 9,5 tys. zł, który wykonał na konto Collegium Humanum w 2020 r.
Po zakończeniu czynności w prokuraturze, które trwały do piątkowego poranka, prezydent Wrocławia oświadczył dziennikarzom, że nie przyznaje się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Zapewnił, że "nie wręczył żadnej łapówki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na większość z tych spraw rozmawialiśmy już prawie dwa lata temu, bo tyle ta sprawa trwa, w związku z tym to nie są dla mnie jakoś tam nowe rzeczy. Nowe może nie są, ale absurdalne są. Myślę, że będziemy chcieli je wszystkie bez wyjątku wyjaśnić – powiedział Sutryk cytowany przez PAP.
Jacek Sutryk wraca do pracy we wrocławskim urzędzie. Stwierdził, że nie ma powodu do rezygnacji. - Gdyby to było powiązane z pełnioną funkcją, to pan prokuratur mógłby mi zakazać pełnienia funkcji, tak się nie stało - mówił.
Prezydent Wrocławia uważa, że przeprowadzenie czynności można było "inaczej zorganizować". Stwierdził, że większość czasu w prokuraturze spędził na czekaniu, a nie składaniu wyjaśnień. Został również spytany o kontekst polityczny sprawy.
Nie wiem, jaki ma kontekst, ale jestem przez ostatnich kilka lat poddawany bardzo różnym próbom i bardzo różnym historiom i to wszystko dziwnie wygląda, tak bym powiedział - cytuje jego wypowiedź PAP.
W marcu 2023 roku, wraz z zatrzymaniem przez CBA dwóch osób w związku z podejrzeniem przyjęcia korzyści majątkowych i osobistych, wybuchła afera Collegium Humanum w sprawie handlu dyplomami przez tę niepubliczną uczelnię wyższą.
Czytaj więcej: Wygrał w "Milionerach". Oto co mówią o nim w szkole. "Szok"
Według doniesień medialnych uczelnia, która powstała w 2018 roku w Warszawie, oferowała błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy pozwalają na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Studia kończono błyskawicznie, bo w trzy miesiące. Z doniesień medialnych wynika, że dyplomy posiada wielu polityków PiS oraz PO.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.