Od początku wojny w Ukrainie Wołodymyr Zełenski jest głównym celem Rosjan. Nie jest tajemnicą, że pierwotny plan Władimira Putina zakładał zdobycie Kijowa w ledwie kilka dni, obalenie legalnie wybranego prezydenta i zainstalowanie w jego miejsce marionetkowego rządu. To się nie udało, a Ukraińcy udaremnili dotąd kilka prób ataków na życie Zełenskiego.
O najnowszej próbie sabotażystów poinformowano na stronach internetowych ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. "Dzięki informacjom z naszych źródeł operacyjnych udało się zapobiec zamachowi terrorystycznemu na przywództwo naszego państwa. A po zwycięstwie będzie można powiedzieć znacznie więcej" - napisał resort.
Próba ataku na prezydenta Ukrainy. Aż 800 osób podejrzanych o sabotaż
Udaremnienie ataku na Zełenskiego nie byłoby możliwe, gdyby nie sprawne działanie specjalnych grup wywiadowczych, które powstały w Ukrainie od początku wojny. Jewhen Jenin z resortu spraw wewnętrznych poinformował, że obecnie w kraju działają 123 jednostki odpowiedzialne za wykrywanie sabotażystów.
Czytaj także: To wtedy Putin zaczął planować wojnę. Data szokuje
Wskutek działania grup udało się wskazać ponad 800 osób, które podejrzane są o sabotaż i działalność wywiadowczą na rzecz Rosji. Równocześnie władze mogą ciągle liczyć na donosy zwykłych obywateli, którzy bardzo sprawnie informują m.in. o podejrzanych osobach pojawiających się w ich pobliżu.
Z informacji przekazanych przez Jehina wynika, że tylko jeden z dziesięciu donosów okazał się prawdziwym zagrożeniem.
W sprawnym działaniu policji i pozostałym służbom pomaga oprogramowanie, za pomocą którego funkcjonariusze na punktach kontrolnych są w stanie bardzo szybko zdobyć informacje na temat danej osoby. W bazie znajdują się m.in. personalia Ukraińców, którzy wspierali Rosjan podczas trwających od 2014 roku walk w Donbasie - na terenie samozwańczych republik w Doniecku i Ługańsku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.