Sygnał Radia Maryja jest transmitowany poprzez satelitę Eutelsat, skąd dociera dociera do nadajników naziemnych. W środę 3 kwietnia słuchacze zostali odcięci od toruńskiej rozgłośni. Problemy pojawiły się po godz. 21:00 w trakcie programu "Rozmowy niedokończone".
Naszą częstotliwość na satelicie Eutelsat ktoś przykrył. W Eutelsacie nie wiedzą, kto. Wiadomo, że to nie jest w Polsce, pracują nad wyjaśnieniem tej sytuacji - przekazał o. Tadeusz Rydzyk, dyrektor Radia Maryja.
Problem z sygnałem Radia Maryja pojawił się również w godzinach porannych. Problemy trwały wówczas kilkanaście minut.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To tylko nam pokazuje, jak można zadziałać, żeby media, np. Radio Maryja, zamilkły. Można zrobić to technicznie, też może to ktoś świadomie, może nieświadomie na różne sposoby, ale wiadomo - warto wiedzieć i ubezpieczać na przeróżne sposoby - skwitował toruński redemptorysta.
Czytaj także: Profesor ostrzega. Oto co nas czeka. "Ostre ekstrema"
Wciąż nie ustalono, co było przyczyną ograniczenia sygnału. Audycje Radia Maryja dostępne dla słuchaczy ponownie ok. godz. 4.00 nad ranem.
- Zgłosiliśmy sprawę do Eutelsatu, który jest naszym operatorem i czekamy na informację, jaka była przyczyna tych zakłóceń: czy to było intencjonalne, czy też był to przypadek (…). Nie wszystkie odbiorniki zaczęły funkcjonować ponownie. Zakłócenia spowodowały, że trzeba podjechać i taki odbiornik zrestartować - wyjaśnił Waldemar Gumowski zajmujący się stacjami nadawczymi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.