Elon Musk, technologiczny magnat, właściciel SpaceX został mianowany specjalnym doradcą prezydenta i objął kierownictwo nad nowo utworzonym Departamentem Efektywności Rządu (DOGE). Agencja ta została powołana w celu uczynienia rządu "szczuplejszym, szybszym i tańszym". Musk przedstawił ambitne plany redukcji setek tysięcy stanowisk oraz zmniejszenia wydatków federalnych o 2 biliony dolarów.
Jednak jego ostre podejście do redukcji siły roboczej oraz częste wybuchy na platformie społecznościowej X, której jest właścicielem, wywołały niezadowolenie wśród członków gabinetu Trumpa. Prezydent był szczególnie zaniepokojony, gdy Musk uzyskał pozwolenie na udział w briefingu Pentagonu dotyczącym Chin, obawiając się potencjalnego konfliktu interesów z jego biznesowymi powiązaniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mają dość Elona Muska. Oto powody
Napięcia nasiliły się, gdy Musk ostro skrytykował na X doradcę handlowego Trumpa, Petera Navarro, za obronę prezydenckich taryf celnych. Mimo że Trump nadal deklaruje sympatię wobec Muska, według "Daily Mail" ich wspólna droga zaczyna się rozchodzić, pomimo wpłaty na kampanię w wysokości 288 milionów dolarów.
Trump już wcześniej dostrzegał potencjalne trudności we współpracy i polecił swojej szefowej personelu, Susie Wiles, regularne spotkania z Muskiem. Mimo to Musk popadł w konflikt nie tylko z Wiles, ale także z sekretarzem stanu Marco Rubio podczas posiedzenia gabinetu. Wielu urzędników było sfrustrowanych faktem, że Musk nie konsultował swoich planów przed ich publicznym ogłoszeniem, co zakłócało komunikację Białego Domu.
W lutym Musk wywołał sensację na ważnym wydarzeniu konserwatywnym, pojawiając się na scenie z piłą łańcuchową, aby podkreślić determinację w cięciu rządowych wydatków. Ten kontrowersyjny gest został uznany przez wielu sojuszników Trumpa za "zbyt ekstremalny". Senator Lindsey Graham ostrzegł, że szokujący moment może zostać wykorzystany przeciwko Republikanom w nadchodzących wyborach.
Coraz bardziej nieprzewidywalne zachowanie Muska przyniosło mu opinię trudnego współpracownika. Krytycy zarzucają mu brak jasnych wyjaśnień dla jego śmiałych pomysłów czy nagłe zmiany kierunku działań. Miliarder wzbudził również kontrowersje, twierdząc, że amerykański system ubezpieczeń społecznych ma poważne problemy, takie jak rejestrowanie osób powyżej 120 lat. Trump powtórzył te twierdzenia w przemówieniu, nie sprawdzając ich wiarygodności, co dodatkowo zamieszało wokół roli Muska w Białym Domu.
Musk nie będzie doradzał Trumpowi?
Według doniesień, na które powołuje się "Daily Mail", Trump poinformował swój gabinet, że Musk w najbliższych tygodniach porzuci swoją funkcję w rządzie. "Musk wkrótce wróci do świata biznesu" – podaje Politico. Mimo to wielu nie spodziewa się, że zniknie on całkowicie z otoczenia prezydenta. Jeden z asystentów stwierdził, że każdy, kto myśli, iż Musk odejdzie na dobre, "oszukuje samego siebie". Założyciel Tesli prawdopodobnie nadal będzie miał regularny dostęp do Trumpa i zaproszenie do Gabinetu Owalnego.
Powrót do biznesu oznacza dla Muska konieczność zmierzenia się z konsekwencjami decyzji Trumpa. Tesla zostanie objęta taryfami na samochody, ponieważ jej kluczowi dostawcy znajdują się w Meksyku i Chinach. "Ważne, aby zauważyć, że Tesla NIE jest tutaj nietknięta" – napisał Musk w zeszłym tygodniu w mediach społecznościowych na temat taryf. "Wpływ na koszty nie jest trywialny".
Tymczasem globalne dostawy pojazdów Tesli spadły w pierwszym kwartale o 13% w porównaniu z rokiem poprzednim, co inwestorzy postrzegają jako oznakę negatywnej reakcji na zaangażowanie Muska w rządzie.
Zobacz także: Tak Władimir Putin mówi po angielsku. Pokazali nagranie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.