W 2019 roku prokuratura została powiadomiona o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego księdza proboszcza w Chorkówce. Miał kontaktować się za pomocą social mediów z uczniami szkoły podstawowej, gdzie uczył religii, w niecnym celu. W wiadomościach prywatnych prosił ich o nagranie filmów, zawierających elementy erotyczne. Na koniec dzieci mały odesłać wideo duchownemu, podaje źródło serwis korsosanockie.pl.
Zarzuty wobec 53-latka dotyczą kilkakrotnego składania małoletnim propozycji wykonania innych czynności seksualnych i ich utrwalenia za pomocą zdjęć i filmów. W przypadku jednego z uczniów duchowny, usiłując doprowadzić go do tej czynności, miał wykorzystać fakt zależności małoletniego, którego przygotowywał do bierzmowania - podaje prokurator rejonowy w Krośnie Iwona Czerwonka-Rogoś, cyt. przez serwis korsosanockie.pl.
Czytaj też: Adam Szłapka nowym przewodniczącym Nowoczesnej
Uczniowie zorientowali się, co się dzieje. Postanowili poinformować o sprawie rodziców. Ksiądz miał z powodu ich "karygodnego" zachowania dokuczać im w szkole, na katechezach.
Wkrótce o wszystkim dowiedzieli się także pozostali nauczyciele. Sprawa trafiła też do dyrektora placówki, który poprosił o przyjście do szkoły rodziców dzieci i w ich obecności, po rozmowie z uczniami, a także po zobaczeniu zapisów rozmów na popularnym komunikatorze, zdecydował się zwolnić księdza - byłego proboszcza w Chorkówce.
Czytaj też: Katarzyna Lubnauer rezygnuje z funkcji przewodniczącej Nowoczesnej. Wzruszające oświadczenie
Prokuratura wszczęła śledztwo. Księdzu postawiono trzy zarzuty
Dyrektor o sprawie powiadomił także prokuraturę. Przesłuchano świadków, powołano biegłych. Psycholog, którą o pomoc poprosiła Prokuratura Rejonowa w Krośnie, stwierdziła, że nie ma podstaw, aby uznać, że uczniowie klasy szóstej kłamią w zeznaniach.
Jak wyszło na jaw, duchowny miał m.in. wypisywać do dzieci głównie w nocy. Robił to średnio ok. 2 razy w tygodniu.
I choć próbowano zabezpieczyć m.in. laptopa i tel. komórkowy duchownego, nie udało się to prokuraturze. Ksiądz miał powiedzieć, że laptopa sprzedał, a smartfon mu się zepsuł.
Duchowny usłyszał trzy zarzuty. Grozi mu teraz od 3-5 miesięcy pozbawienia wolności. Wkrótce stanie przed sądem.
Co ciekawe, już w trakcie śledztwa 53-latek miał kontaktować się z kolejną ofiarą, tym razem nastoletnią. I w tym przypadku prosił o nagranie filmu z czynami seksualnymi. Chłopak miał na szczęście odmówić księdzu, podaje serwis korsosanockie.pl.