Policjanci z Bemowa zatrzymali 41-letniego kierowcę BMW, który próbował uniknąć kontroli. Mężczyzna, uciekając przed funkcjonariuszami, staranował radiowóz. 41-latek trafił na dwa miesiące do aresztu, a za czynną napaść na policjantów, której się dopuścił, grozi mu do 10 lat więzienia.
Policjanci z Bemowa podjęli pościg za BMW, gdyż podejrzewali, że kierowca może przewozić substancje zabronione. Według relacji nadkom. Marty Sulowskiej z bemowskiej policji kierowca w pewnym momencie ścigany zwolnił, by następnie nagle przyspieszyć i uderzyć w radiowóz. Po staranowaniu policyjnego samochodu, 41-latek uciekł
Kierujący pojazdem z impetem uderzył w bok radiowozu, zepchnął go z drogi i odjechał — relacjonuje Sulowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podejrzanego 41-latka udało się zatrzymać
Ruszyły poszukiwania kierowcy, które zakończyły się sukcesem. - 41-latek został zatrzymany nad ranem i doprowadzony do policyjnej celi — przekazała nadkom. Sulowska. Okazało się, że mężczyzna był już wcześniej znany policji. Już wcześniej "był notowany za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości"
41-latek usłyszał aż trzy zarzuty. Jest oskarżony o czynną napaść na funkcjonariuszy policji, uszkodzenie mienia oraz niezastosowanie się do policyjnego polecenia zatrzymania pojazdu.
Prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt dla kierowcy BMW. Sąd przychylił się do argumentacji prokuratora i zdecydował o dwumiesięcznym areszcie dla podejrzanego. Mężczyźnie za zarzucane mu czyny grozi surowa kara, do 10 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.