Kina zamknięte. Teatry zamknięte. Muzea zamknięte. Kościoły? - Mogą funkcjonować. Rząd PiS nie zamierza zamykać świątyń i pozwala duchownym na normalne odprawianie mszy (z małymi ograniczeniami dot. liczby wiernych - jedna osoba na 15 metrów kwadratów, choć w większości miejsc nikt tego nie sprawdza).
Wspólny apel Episkopatu i rządu
Po spotkaniu, jakie odbyło się w środę ministra zdrowia z przedstawicielem Episkopatu Polski bp Arturem Mizińskim, opublikowano wspólne oświadczenie.
Kierując się troską o życie i zdrowie wiernych, uczestniczących w życiu Kościoła, apelujemy do wszystkich księży proboszczów o bardzo poważne podejście do obowiązujących zasad dotyczących liczby wiernych, którzy w jednym czasie mogą uczestniczyć w nabożeństwach - czytamy w dokumencie.
Czytaj także: Nieoficjalnie: rząd wprowadzi twardy lockdown. Od kiedy?
Decyzja rządu oburza
Zachowanie rządu względem Kościoła oburza wiele osób, m.in. Jarosława Kuźniara. Dziennikarz nie rozumie, dlaczego kościoły mogą pozostawać otwarte a kawiarnie już nie.
Czy dobrze rozumiem, że Kościół może być otwarty, byle proboszcz pilnował zasad bezpieczeństwa, ale kawiarnia, restauracja już nie? Dlaczego ksiądz daje większe gwarancje niż przedsiębiorca? Czy to jest zgodne z równością praw człowieka? - irytuje się Kuźniar.
W ostrzejszym tonie zabrał głos za pośrednictwem Twittera prof. Jan Hartman. Filozof z Uniwersytetu Jagiellońskiego nazywa duchownych "gangsterami w sutannach" i stwierdza, że kościół "zabija".
Kościół jak zabijał, tak i zabija. Msze w covidzie sieją śmierć. Gangsterzy w sutannach to doskonałe wiedzą, ale mamona znaczy dla nich stokroć więcej niż ludzkie życie - ocenia prof. Hartman.
Na to jest paragraf. I kara do 12 lat więzienia: KK Art. 165§ 1.Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: powodując zagrożenie epidemiologiczne...§ 3. podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12! - odnosi się do wpisu Hartmana dziennikarz Sławomir Matczak.