Akt oskarżenia przeciwko toruńskiemu prokuratorowi w październiku 2021 roku skierowała Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Mężczyzna w sieci w 2015 roku komentował osobę Barbary Bączkowskiej na forach internetowych, pomawiając ją o chorobę psychiczną i problemy z prawem. Marcin M. nie przyznał się wówczas do winy, a cytowani przez Super Express zwierzchnicy prokuratora mówili wówczas:
W pracy był szarą myszką. Wszystko wskazuje, że w domu przed komputerem zamieniał się w trolla internetowego. Niestety dla nas to prawda i wstyd.
Prokurator w swoich wpisach, jak podaje tabloid, miał wprost pisać o tym, że Barbara Bączkowska ma żółte papiery, a jest kandydatką do sejmu z ramienia partii Pawła Kukiza. Ostatecznie kobieta nie trafiła na listy wyborcze. I jak przekonuje portal Grudziadz365.pl był to bezpośredni skutek hejterskiej działalności prokuratora Marcina M.
Sprawa dotyczyła przestępstwa z art. 212 kk, tj. o zniesławienia, do którego dochodziło w 2015 roku na forach internetowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do 2017 roku oskarżonego w sprawie chronił immunitet, dwa lata później został zawieszony w czynnościach i pobierał 85 procent wynagrodzenia. Nie mogła pogodzić się z tym Barbara Bączkowska, cytowana przez Super Express przed rokiem mówiła:
On nic nie robi. a państwo płaci mu pensje to obciąża wszystkich podatników.
19 grudnia zapadł wyrok w tej sprawie. Prokurator Marcin M. Został skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz zwrot kosztów sądowych. Oskarżony ma także wpłacić kwotę 30 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej. Wyrok jest nieprawomocny.
Czytaj także: Nagła śmierć prokuratora. Miał tylko 35 lat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.