Statystyczny Polak wypił w ubiegłym roku dokładnie 93,6 litra piwa – podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. To ponad 3,5 butelki złocistego trunku tygodniowo. Zbliża się Nowy Rok, a alkohol jest często nieodłącznym elementem sylwestrowych zabaw. Doskonale wiedzą o tym sieci handlowe, które przyciągają klientów atrakcyjnymi promocjami.
Piwo za darmo na sylwestra. "Nie ma wielkiej różnicy między alkoholem a narkotykami"
W popularnej sieci z owadem znajdziemy promocję na piwa, w której przy zakupie trzech butelek, trzy kolejne dostaniemy gratis. Jeszcze atrakcyjniejszą ofertę dla klientów przygotował jeden z obecnych w naszym kraju niemieckich dyskontów. Kupując cztery butelki złocistego trunku, dostaniemy w promocji kolejne cztery.
Jak tego typu oferty przekładają się na społeczeństwo? Eksperci są zdania, że kuszące promocje ułatwiają spożywanie dużych ilości trunków.
Ceny piwa generalnie spadają. Ludzie upijają się coraz lepszymi alkoholami – podkreśla dyrektor Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym od Alkoholu w Chorzowie Mieczysław Fido.
Artykuł 13 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zabrania reklamy i promocji napojów alkoholowych z wyjątkiem piwa. Z tej furtki chętnie korzystają supermarkety. W przepisach istnieje jednak zapis, mówiący o tym, że reklamy nie mogą zachęcać m.in. do nadmiernego spożycia alkoholu. Mimo to, wciąż pojawiają się promocje zachęcające do zakupu 6 czy 8 piw naraz.
Gdyby państwo nie miało zysków ze sprzedaży alkoholu, to byłby zakazany. Nie ma wielkiej różnicy między narkotykami i alkoholem – ocenia Fido.
Czytaj także: Lekarze zdębieli. Tak pacjent leczył alkoholizm
Posłanka PiS na temat reklam alkoholu. "Jest ich zdecydowanie za dużo"
Krytycznie do pojawiających się w okresie świątecznym ofert promocyjnych na piwa odnosi się także w rozmowie z o2.pl posłanka PiS Barbara Dziuk. Członkini Parlamentarnego Zespołu ds. Rozwiązywania Problemów Uzależnień podkreśla, że w Polsce narasta problem ze spożyciem wszystkich używek, w tym również z nadmiernym spożyciem alkoholu. Statystyki mówią jednoznacznie o wzroście spożycia napojów wyskokowych w okresie pandemii.
Wskazuje na to raport przygotowany przez ekspertów zajmujących się pomocą uzależnionym – zauważa polityk.
Barbara Dziuk dodaje, że reklam alkoholu jest jej zdaniem zdecydowanie za dużo. Polityk twierdzi, że problemem jest także wysoka zawartość alkoholu w piwach.
Powinniśmy dążyć do standardów zachodnich, gdzie procentowa zawartość alkoholu chociażby w piwie jest regulowana przez prawo – podkreśla w rozmowie z o2 Barbara Dziuk.
Posłanka PiS zwraca także uwagę, że alkohol powinni spożywać wyłącznie dorośli. Tymczasem intensywnie reklamowane napoje procentowe mogą wzbudzać zainteresowanie również wśród niepełnoletnich.
Z alkoholem jest tak jak z suplementami diety, które także są zbyt często reklamowane. Politycy powinni dbać o to, żeby młode pokolenie nie wchodziło w uzależnienia. Trzeba patrzeć na wszystko w kontekście prozdrowotnym i nie należy promować rzeczy, które są szkodliwe dla zdrowia. Ograniczenie ilości reklam i godzin sprzedaży alkoholu to właściwy kierunek – zaznacza Barbara Dziuk.
Polityk zapewnia, że pracuje już nad odpowiednimi regulacjami w tej sprawie. – Obecnie zespół parlamentarny wraz z ekspertami przygotowuje stanowisko dotyczące ograniczania reklam używek w tym również piwa oraz pracuje nad tym, aby zmniejszyć m.in. metodami prawnymi, procentową zawartości alkoholu w różnych produktach – podsumowuje posłanka.
Czytaj także: Księża będą walczyć z alkoholizmem? Pomoże im PARPA
Obejrzyj także: Ile piją Polacy. "Powątpiewałbym, że tak dużo jak przedstawia to PARPA"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.