Siemion Pegow został ranny w okupowanym przez Rosjan Doniecku podczas relacjonowania wojny w Ukrainie, nazywanej przez niego "specjalną operacją wojskową". Dziennikarz musiał zostać pilnie ewakuowany z linii frontu i przetransportowany do najbliższego szpitala - podaje agencja TASS.
Rosyjski propagandysta wszedł na minę
Jak donosi na Telegramie rosyjski korespondent wojenny Jurij Kotenok, powołując się na pracowników medycznych, Pegow doznał otwartego złamania dwóch palców prawej stopy i skaleczenia podeszwowej części stopy. Życiu Rosjanina nie zagraża niebezpieczeństwo.
Rosyjska państwowa telewizja poinformowała, że dziennikarz najprawdopodobniej nadepnął na minę motylkową. Wszystko wskazuje na to, że była to mina rosyjska, gdyż Ukraińcy nie mają obecnie dostępu do obszaru, w którym doszło do incydentu, a poza tym wyłącznie Rosja używa tego rodzaju broni zakazanej przez tzw. traktat ottawski.
Do sieci trafiło nagranie, na którym rosyjscy żołnierze pomagają rosyjskiemu propagandyście przenieść się z wojskowego transportera do ambulansu. Pegow przepraszał swoich widzów za to, że nie nada kolejnego odcinka swojego raportu wojennego.
Kim jest Siemion Pegow?
Siemion Pegow jest założycielem propagandowego projektu "WarGonzo", w ramach którego relacjonuje wydarzenia na froncie w Ukrainie. Jego raporty jednak mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dziennikarz szerzy prorosyjską propagandę, oskarżany jest o publikowanie fake newsów i inscenizowanych scenek.
"WarGonzo" jest regularnie krytykowany przez ukraińskie i światowe media. W marcu 2022 r. kanał YouTube projektu został zablokowany, a następnie usunięty za naruszenie wytycznych dla społeczności. Propagandysta jednak dalej prowadzi działalność na Telegramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.