Wystąpienie Marcina Kierwińskiego na obchodach Dnia Strażaka wywołało lawinę spekulacji. Momentami trudno było zrozumieć słowa wypowiadane przez szefa MSWiA. Uwagę zwracały także długie pauzy pomiędzy kolejnymi zdaniami. Od razu pojawiły się podejrzenia, że Kierwiński był pod wpływem alkoholu. Polityk przedstawił wyniki badania alkomatem, które jednoznacznie wskazywało, że był trzeźwy. Dodał, że wszystkiemu winne były problemy z nagłośnieniem.
Wiary tym wyjaśnieniom nie dał Jacek Protasiewicz, który w niedzielę postanowił skomentować wystąpienie Kierwińskiego na portalu X. Odwołany niedawno wicewojewoda dolnośląski przypomniał w swoim wpisie, że był zastępcą Kierwińskiego, gdy ten był szefem kampanii PO w 2011 roku i spotykali się "codziennie i często". - Poznałem go całkiem dobrze — dodał. Na tym Protasiewicz nie poprzestał.
Stwierdził, że doskonale "wie ile i co jest pite w gabinetach rządu PO, a zwłaszcza w willi Premiera na parkowej". - Wiem też, jak dużo tam (i w KPRM) się pijało — napisał polityk. To wszystko doprowadziło go do jednoznacznej konkluzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podsumowując: Marcin Kierwiński wczoraj był napruty, jak Messerschmitt. Gadanie o problemach technicznych, to ściema dla maluczkich, jak niegdyś o słynnym dziadku — napisał Jacek Protasiewicz.
Wystąpienie Kierwińskiego szeroko komentowane w sieci
Wystąpienie Kierwińskiego jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Politycy opozycji sugerują, że problemy z nagłośnieniem to tylko wymówka. "Bardzo głupio się tłumaczy Kierwiński... bo Szymon Hołownia brzmiał "czyściutko" - napisał na portalu X Sebastian Kaleta.
Do zamieszania wokół swojego ministra odniósł się również szef rządu. "Boska Iga 2:1 (Królowa na długo), moja Lechia 3:0 (prawie ekstraklasa), no i Kierwiński O.0. Magiczny wieczór" - napisał Donald Tusk, odnosząc się do zaprezentowanego przez Kierwińskiego badania alkomatem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.