Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w kanadyjskiej prowincji Kolumbia Brytyjska. Mieszkanka spała we własnym łóżku kiedy nagle do jej sypialni wleciał dziwny przedmiot, przebijając dach. Ruth Hamilton powiedziała lokalnemu serwisowi informacyjnemu, że obudził ją potężny huk.
Meteoryt wleciał do łóżka
"Po prostu podskoczyłam i włączyłam światło, nie mogłam zrozumieć, co się do cholery stało" – powiedziała pani Hamilton dziennikowi The Golden Star. Później rozejrzała się i zauważyła we własnym łóżku mały kamień. Jak powiedziała The Independent, eksperci z kanadyjskiego Uniwersytetu Zachodniego potwierdzili, że jest to meteoryt.
Jak opowiada kobieta, najpierw myślała, że kamień wleciał do jej budynku z pobliskiej budowy. Pomyślała, że doszło tam do jakiejś eksplozji. Pracownicy budowy powiedzieli, że widzieli jasne światło na niebie, które eksplodowało. Przerażona kobieta zadzwoniła na policję.
Trzęsłam się i bałam się, kiedy to się stało. Myślałam, że ktoś wskoczył do sypialni. Więc można nawet powiedzieć, że poczułam ulgę, kiedy zdałam sobie sprawę, że to jest meteoryt, który spadł z nieba - mówi kobieta dziennikowi "The Independent".
"Życie może się skończyć w każdej chwili"
Przerażona Kanadyjka dodaje, że dzięki incydentowi zaczęła bardziej cenić życie. Ma teraz ogromną dziurę w dachu, ale liczy na to, że jej firma ubezpieczeniowa zapłaci za naprawę. "Jedyną inną rzeczą, o której myślę to to, że życie jest cenne i może się skończyć w każdej chwili, nawet jeśli myślisz, że w swoim łóżku nic ci się nie stanie" – powiedziała.
Meteoryt to pozostałość ciała niebieskiego. W trakcie hamowania, na skutek wzrostu temperatury, następuje najczęściej całkowite unicestwienie takiego meteoroidu, wówczas tworzą jasne światło. Jednak czasami, w przypadku większych obiektów, zdarza się, że ich ocalałe części docierają do powierzchni Ziemi i to one właśnie nazywane są meteorytami.