We wtorek (26 marca) funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wraz z Prokuraturą Krajową przeprowadziły przeszukania w kilkudziesięciu miejscach w Polsce. Służby weszły m.in. do domów Zbigniewa Ziobry, Michała Wosia, Marcina Romanowskiego i Dariusza Mateckiego.
Jak informowała Najwyższa Izba Kontroli, pochodzące z funduszu sprawiedliwości środki miały być nieprawidłowo wydatkowane, a media donosiły, że wspomniany fundusz miał być "nieformalną skarbonką" dla osób związanych z ówczesnym ministrem i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobro.
Politycy Suwerennej Polski twierdzą, że wejście do domów polityków jest bezprawne, gdyż zgodnie z przepisami powinni oni zostać poinformowani przed akcją służb. Zbigniew Ziobro przekazał portalowi niezalezna.pl, że nie podjęto próby kontaktu z nim przez organy ścigania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Giertych informuje o przeszukaniach
W środę rozpoczęły się kolejne przeszukania, o których poinformował Roman Giertych. Według posła, będzie to kluczowy dzień dla całej sprawy.
Rozpoczęły się przeszukania drugiego domu Zbigniewa Ziobro oraz pokoju poselskiego posła Wosia. Przed nami długi dzień, w którym prokuratura musi zadecydować czy składa wnioski o areszt (zwykle jeśli zatrzymuje kogoś to taki wniosek składa) - napisał Giertych na platformie X.
Przypomnijmy, że w 2021 r. Fundusz Sprawiedliwości skontrolowała NIK i postawiła szereg zarzutów. 34 proc. środków Funduszu Sprawiedliwości, który wynosił ponad 681 mln zł w latach 2018–2020, było przeznaczone na bezpośrednią pomoc ofiarom przestępstw, a zaledwie 4 proc. na pomoc postpenitencjarną.
A co z resztą środków? To już pozostaje tajemnicą, nad którą pracują obecnie przedstawiciele nowej władzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.