Po upadku koalicji rządzącej kanclerz Olaf Scholz ogłosił zamiar poddania swojego rządu pod głosowanie w sprawie wotum zaufania. Planowane na 15 stycznia 2025 roku głosowanie może skutkować ogłoszeniem przedterminowych wyborów do Bundestagu pod koniec marca. Opozycyjne partie CDU/CSU oraz FDP, która niedawno opuściła koalicję, naciskają na wcześniejsze przeprowadzenie zarówno głosowania, jak i wyborów.
Zgodnie z niemiecką ustawą zasadniczą, jeśli rząd nie uzyska wotum zaufania, prezydent Frank-Walter Steinmeier może w ciągu 21 dni rozwiązać Bundestag i rozpisać nowe wybory. Wybory muszą odbyć się w ciągu 60 dni od rozwiązania parlamentu, a termin głosowania wyznacza prezydent. Steinmeier już zadeklarował gotowość do podjęcia tych działań.
Organizacja przedterminowych wyborów stawia przed Niemcami wiele wyzwań. Przy ustalaniu terminu trzeba uwzględnić kalendarz ferii szkolnych, okres karnawału oraz zaplanowane na 2 marca wybory landowe w Hamburgu. Te ostatnie są szczególnie istotne dla SPD i Scholza, byłego burmistrza tego miasta. Sukces w Hamburgu mógłby wzmocnić pozycję socjaldemokratów przed wyborami do Bundestagu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przygotowania do wyborów obejmują powołanie komisji wyborczych oraz rekrutację i przeszkolenie ich członków. W poprzednich wyborach w 2021 roku w proces ten zaangażowanych było około 650 tysięcy wolontariuszy.
Będzie problem z głosowaniem korespondencyjnym? Kuriozalny powód
Każdy uprawniony do głosowania musi otrzymać powiadomienie listowne, a coraz więcej Niemców decyduje się na głosowanie korespondencyjne, co wymaga dodatkowych zasobów i skomplikowanej logistyki.
Przewodnicząca federalnej komisji wyborczej Ruth Brand zwróciła uwagę na potencjalne problemy z dostępnością papieru potrzebnego do przygotowania materiałów wyborczych. "Dużym wyzwaniem jest pozyskanie papieru i realizacja zamówień drukarskich" – ostrzegła. Niemiecka branża papiernicza uspokaja jednak, że papieru nie zabraknie, pod warunkiem odpowiednio wczesnego złożenia zamówień.
Przedterminowe wybory w Niemczech. Mnożą się wyzwania
Rozpad koalicji rządowej komplikuje również sytuację legislacyjną. Uchwalanie kluczowych ustaw, takich jak budżet na 2025 rok, staje pod znakiem zapytania. Bez przyjętego budżetu Niemcy będą musiały funkcjonować na podstawie prowizorium budżetowego, co ogranicza wydatki do niezbędnych zobowiązań. Scholz może mieć trudności ze znalezieniem poparcia wśród opozycji dla swoich inicjatyw.
Dodatkowym wyzwaniem dla rządu jest brak poparcia ze strony chadecji dla kluczowych projektów. Politycy CDU/CSU już zapowiedzieli, że nie poprą nowego modelu służby wojskowej przedstawionego przez ministra obrony Borisa Pistoriusa. To pokazuje trudności, jakie Scholz napotka w próbach zbudowania większości dla swoich propozycji.
Partie polityczne muszą także przygotować się do przedterminowych wyborów. Należy ustalić listy kandydatów na deputowanych, a mniejsze ugrupowania są zobowiązane do zebrania wymaganej liczby podpisów.
Kandydaci na stanowisko kanclerza zostali już wskazani przez niektóre partie: Friedrich Merz z CDU/CSU oraz Alice Weidel z AfD. Christian Lindner z FDP i Robert Habeck z Zielonych również wyrazili chęć kandydowania. W SPD decyzja nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona, choć Olaf Scholz sygnalizował gotowość do ponownego startu.
Scholz, próbując wzmocnić pozycję SPD, może obarczać liberałów z FDP winą za rozpad koalicji. Historia jednak nie jest łaskawa dla kanclerzy z SPD znajdujących się w podobnych sytuacjach. Zarówno Helmut Schmidt, jak i Gerhard Schröder, po utracie wotum zaufania ostatecznie przegrali wybory, tracąc zaufanie parlamentu i społeczeństwa. Teraz Scholz stoi przed podobnym wyzwaniem.
Sytuacja w Niemczech jest dynamiczna, a nadchodzące miesiące będą kluczowe dla przyszłości politycznej kraju. Czy kanclerzowi uda się utrzymać władzę i poprowadzić SPD do zwycięstwa? Czas pokaże, jak niemieccy wyborcy ocenią działania rządu w obliczu kryzysu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.