Opis tragicznego spaceru zamieściła na grupie "Spotted: Białystok" właścicielka szczeniaczka.
Wczoraj (22.06.2024) o godz. 17.05 przy kościele Św. Anny przy ulicy Kaczorowskiego, w miejscu, gdzie NIE MA ścieżki rowerowej, pan ok. 45 lat, grubszy, łysy, na ciemnogranatowym rowerze, z zieloną paką (Uber Eats), miał okulary, jechał z bardzo dużą prędkością (na pewno nie taką, którą poruszaliśmy się my - piesi), nie patrząc na nas, ani na innych przechodzących, nie mają dzwonka ostrzegającego - przejechał po naszym 13-tygodniowym szczeniaku, miażdżąc mu wszystkie wnętrzności, po czym, gdy usłyszał pisk naszego pieska, rzucił do nas ku**ą i uciekł. Piesek był oczywiście na smyczy, blisko właścicieli. Piesek zginął na miejscu - mężczyzna zmiażdżył mu brzuszek i główkę, nie było szans na przeżycie. Nie mogliśmy nic zrobić - opisała całą sytuację pani Ewelina Szoda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta liczy, że może któryś z pasażerów przejeżdżającego obok autobusu lub inny pieszy zrobił sprawcy zdjęcie albo nagrał film. Dodała też, że sprawę zgłoszono już na policję.
Białystok. Rowerzysta rozjechał szczeniaka
Wpis zebrał mnóstwo komentarzy - wielu mieszkańców sugerowało, aby sprawdzić, czy w okolicy nie ma monitoringu.
Mamy już część monitoringu zabezpieczoną przez policję, szukam bliższych zdjęć i nagrań, by jak najszybciej znaleźć sprawcę - odpisała autorka posta.
Zwróciła się też z apelem do rowerzystów, aby ci - jeśli już decydują się na jazdę w miejscu do tego nie wyznaczonym - uważali na pieszych.
13-tygodniowy szczeniak wraz z właścicielką zostali przez uprzejmego kierowcę zawiezieni do weterynarza. Niestety - na pomoc było już za późno.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.