Sprawa chłopca została nagłośniona w programie "Uwaga!" TVN niemal rok temu. Już wtedy dług dziecka urósł do ponad 30 tys. złotych. Wszystko przez to, że babcia przepisała na Przemka mieszkanie, które zostało zadłużone przez biologiczną matkę chłopca.
Po śmierci ojca Przemka, jego matka zaczęła zaniedbywać mieszkanie. Kobieta nadużywała alkoholu, nie zajmowała się też synem. Dramat chłopca trwał przez wiele lat. W końcu matkę pozbawiono praw rodzicielskich. Przemek trafił do rodziny zastępczej, w której odnalazł spokój i miłość.
Problemy zaczęły się, gdy się okazało, że mieszkanie, które babcia przepisana na Przemka jest zadłużone, bo biologiczna matka chłopca od dawna nie płaciła czynszu. Wspólnota mieszkaniowa obciąża długiem dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak informuje "Uwaga!" TVN w sprawie w końcu nastąpił przełom.
Prokurator Generalny zdecydował o skierowaniu skargi nadzwyczajnej do Sądu Najwyższego. Wszystkie okoliczności ujawnione w ramach analizy tej sprawy wskazywały, że doszło do naruszenia szeregu zasad konstytucyjnych, które godziły w dobro tego dziecka i które zobowiązywały go do poniesienia opłat, których ponosić on nie powinien - mówi w programie Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
- Skala nieprawidłowości proceduralnych jest ogromna, więc skierowana do sądu skarga nadzwyczajna ma na celu wyeliminowanie tych nieprawidłowości i doprowadzenie do wydania orzeczenia, które będzie zgodne z obowiązującym stanem prawnym - dodaje Łapczyński.
Wcześniej sąd uznał, że dziecko musi spłacić zadłużone przez biologiczną matkę mieszkanie. Nakaz się uprawomocnił.
- Skarga dała nam bardzo dużą nadzieję, że wreszcie sprawiedliwości stanie się zadość. Dziecko nie powinno być skazywane, nie powinno być z wyrokiem. Przemek nie jest sprawcą tylko ofiarą całej tej sytuacji - mówi w programie "Uwaga!" TVN Monika Brajer - matka zastępcza Przemka.