Przemyskie środowiska patriotyczne zarzucały biskupowi Kocyłowskiemu, że po wkroczeniu Wehrmachtu do Przemyśla podjął aktywną współpracę z okupantem niemieckim. Rada miasta przychyliła się do próśb części mieszkańców i nadała ulicy imię bpa Jana Śnigurskiego, który był jej patronem do 2013 roku.
W sprawie decyzji rady miasta protestuje ukraińska ambasada. Określa ją mianem "pochopnej i nieprzemyślanej". Według dyplomatów jest ona również dyskryminująca wobec mieszkańców Przemyśla pochodzących z Ukrainy.
"Manipulacja autorów uchwały argumentami wyrwanymi z kontekstu, niechęć wysłuchania obywateli RP narodowości ukraińskiej - równoprawnych mieszkańców Przemyśla, tym razem niestety zwyciężyły. Podniesiona ręka na dobre imię Błogosławionego, a więc na decyzję kościoła katolickiego i Św. Jana Pawła II, który beatyfikował Biskupa Jozafata w roku 2001, jest rzeczą bezprecedensową w Polsce i nie może być usprawiedliwiona!" - czytamy na Facebooku ambasady.
Postanowienie przemyskiej rady miasta potępił również mer Lwowa Andrij Sadowy. Polityk wysłał list otwarty do prezydenta Przemyśla Wojciecha Bakuna. Pisze w nim, że decyzja radnych jest "oburzająca dla ukraińskiej społeczności Przemyśla i całego ukraińskiego narodu".
Według mera Lwowa obecność ulicy bpa Kocyłowskiego w Przemyślu jest "ważną gwarancją przyjaznych stosunków między Lwowem a Przemyślem". Sadowy stwierdził w liście, że wczorajsza decyzja radnych Przemyśla stawia pod znakiem zapytania kontynuację partnerskich stosunków ze Lwowem. Mera Lwowa poparło 40 radnych, w obecności których odczytał list do prezydenta Przemyśla.
Źródło: city-adm.lviv.ua
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.