Bójki, zniszczenia i pobicia. W stolicy Francji w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia spłonęło ok. 1000 samochodów zaparkowanych na ulicach. Najgłośniejsza jest jednak sprawa brutalnie pobitej policjantki. Do sieci trafiły dramatyczne nagrania, na których widać, jak członkowie młodzieżowej bandy biją leżącą kobietę.
Kobieta cudem wyrwała się agresywnemu tłumowi. Pobity został również jej kolega. Funkcjonariusze zostali wezwani na miejsce, gdzie ok. 300 chuliganów wszczęło zamieszki po tym, jak nie zostali wpuszczeni na prywatne przyjęcie. Rozwścieczona horda rzuciła się na policjantów natychmiast po ich przybyciu.
Do tej pory udało się aresztować dwóch nastolatków podejrzanych o udział w brutalnym napadzie na policjantkę. Pozostali są poszukiwani z dużą determinacją, bo sprawą zajęli się najważniejsi politycy w kraju. Skomentował ją m.in. prezydent Macron, który zapewnił, że "winni tchórzliwego i zbrodniczego linczu na policjantach w trakcie ich służby 31 grudnia zostaną znalezieni i ukarani".
Nie rozumiem, jak mogli zostać tak rzuceni samotnie na pożarcie. To czyste szaleństwo – komentowała Patrice Ribeiro z policyjnego związku zawodowego.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.