Przeszło 100 tysięcy żołnierzy rozmieściła Rosja przy granicy z Ukrainą. O ruchach militarnych w środowym orędziu mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ukraina nie chce wojny, ale Ukraina ma być zawsze gotowa do niej. Nie boi się, bo broni swojej ziemi. Nie podda się, bo to nasza ziemia, nie ma dokąd uciekać - zaznaczał.
Siły rosyjskie, które skumulowały się wokół Ukrainy, można dostrzec na zdjęciach satelitarnych udostępnionych przez Maxar Technologies. Zostały one wykonane w czterech lokalizacjach na zachodzie Rosji, blisko ukraińskiej granicy - w Jelnii, Woroneżu, Klińcach i Klimowie.
Na fotografiach zauważamy znaczną liczbę pojazdów i zabudowę baz wojskowych. Zdjęcia zostały wykonane 19 stycznia (środa), więc praktycznie oddają to, co dzieje się tam obecnie.
Czytaj także: Zauważyliście to? We wtorek w TVP przeszli samych siebie
Joe Biden wprost. Sytuacja "może wymknąć się spod kontroli"
Do tej sytuacji odniósł się prezydent USA Joe Biden. Zaznaczył, że napięcie "może wymknąć się spod kontroli". - Mam nadzieję, że Władimir (Putin - red.) rozumie, że pomijając wojnę nuklearną na pełną skalę, nie jest w dobrej pozycji, by zdominować świat - mówił.
Koszt wejścia na Ukrainę, jeśli chodzi o fizyczną utratę życia ludzi po stronie rosyjskiej, będzie ogromny. Oni będą w stanie zwyciężyć, ale (...) w krótkim, w średnim i długim okresie zapłacą za to wysoką cenę (...), myślę, że Putin będzie tego żałował - dodał.
Czytaj także: Tak ubrała się Schreiber w Rzymie. Tłum gapiów na ulicy