Pewien turysta spacerujący po plaży na Outer Banks w Północnej Karolinie zauważył coś, co odjęło mu mowę. Zdjęcia "skrzydlatego" stworzenia udostępnił w mediach społecznościowych z nadzieją na dowiedzenie się, czym jest upiorne zwierzę.
Przerażający "gargulec" na plaży
Na post zareagowały setki internautów, a w komentarzach pojawiły się przeróżne teorie na temat pochodzenia stwora. Niektórzy stwierdzili np., że przypomina on legendarnego "półboga" lub chupacabrę - mitycznego psa wampira, o którym mówią miejskie legendy.
Inni sugerowali, że "poczwara" może być wynikiem rozmnażania się organizmów morskich w toksycznych odpadach. "Wygląda na to, że krokodyl i ryba mają razem dziecko" – napisała ironicznie jedna z użytkowniczek.
Czytaj także: Bursztynowe Eldorado. Dziesiątki poszukiwaczy na plaży
Lokalna grupa na Facebooku, na której turysta udostępnił zdjęcie, liczy 35 000 członków, z których większość to miejscowi, przewodnicy i znawcy lokalnej przyrody. Mimo tego nikt nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, co tak naprawdę jest na fotografiach. "Chodzę tam od lat i nigdy czegoś takiego nie widziałem" - napisał jeden z członków grupy.
Co to za stworzenie?
Ekspertom udało się w końcu ustalić, że "gargulec" to w rzeczywistości squatina dumeril, zwana przez Amerykanów diabłem piaskowym i anielskim rekinem. Ryba ta występuje u wschodnich Stanów Zjednoczonych, w północnej Zatoce Meksykańskiej i prawdopodobnie w części Morza Karaibskiego.
Gatunek nie jest uważany za agresywny, według Florida Museum of Natural History, ale "może zadać poważne rany szarpane, gdy zostanie sprowokowany". Osiągają długość do 1,2 m, a w największe okazy mierzą nawet do 2 m.