Koronawirus nie będzie jedynym zmartwieniem osób na całym świecie. Jenny Harries z Brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia ostrzega, że dwukrotnie bardziej narażone na śmierć będą osoby, które jednocześnie przechodzić będą COVID-19 i grypę. Uczona zwróciła również uwagę na możliwość wystąpienia jej nowych, bardziej niebezpiecznych rodzajów.
Wczesne badania sugerują dwa razy większe prawdopodobieństwo, że umrzesz z powodu zakażenia obydwoma wirusami niż z powodu samego koronawirusa (...) Nadchodzi niepewna zima, wiemy, że przypadki grypy były mniejsze w poprzednich latach - więc tym razem odporność i rodzaje szczepów grypy są nieco bardziej niepewne - powiedziała Harries.
Zdaniem uczonej znaczne zmniejszenie ryzyka ma nastąpić po zaszczepieniu się. Jenny Harries zaleca przyjęcie zarówno preparatu przeciw COVID-19, jak i grypie. Pomóc w zapobieganiu chorobie mają również nawyki higieniczne, które pojawiły się w trakcie pandemii. Przerażać mogą prognozy Akademii Nauk Medycznych. Według nich w tym roku na grypę może umrzeć nawet 60 tys. osób. Dla porównania przez ostatnie 5 lat zgonów z powodu chorób związanych z grypą było ok. 11 tys.
Wnioski z analiz dotyczących szczepionki opublikował "New England Journal of Medicine". Według nich ochrona immunologiczna nabyta po dwóch dawkach szczepionki COVID-19 firmy Pfizer spada po ok. dwóch miesiącach. Autorzy podkreślają jednak, że pomimo spadku nadal stanowi solidne zabezpieczenie przed ciężką chorobą, hospitalizacją i śmiercią. W badaniu z Izraela wzięło udział 4800 pracowników służby zdrowia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.