Jak podała agencja Reutera, powołując się na policję metropolitarną, dziewięć osób zostało rannych podczas ataku "żrącą substancją" w Londynie Do incydentu doszło w środę wieczorem w Clapham w południowej części miasta.
Rannych zostało dziewięć osób, w tym dwoje dzieci. "Trzy ofiary - kobieta i jej dwoje małych dzieci - zostały zabrane do szpitala na leczenie" - oświadczyła policja.
Z powodu obrażeń do placówki medycznej trafiły również trzy inne dorosłe osoby, a także trzech funkcjonariuszy policji z niewielkimi obrażeniami. "Strażacy zostali wezwani do incydentu chemicznego na Lessar Avenue w Clapham tego wieczoru" - oświadczyła londyńska straż pożarna.
Dodano, że na miejscu użyto specjalistycznego sprzętu do wykrycia żrącej substancji. Policja poinformowała, że na tym etapie nie dokonano żadnych aresztowań.
Dzień później mundurowi ustalili, że podejrzewany o atak jest Abdul Shokoor Ezedi. Jak podkreśla brytyjska policja, zdjęcie podejrzanego, które opublikowano w sieci, pochodzi ze sklepu Tesco, gdzie Ezedi kupił butelkę wody.
Po zakupach wyszedł ze sklepu i skręcił w prawo. Zdjęcie przedstawia Ezediego z prawdopodobnie poważnymi obrażeniami prawej strony twarzy. To czyni go bardzo charakterystycznym.
Ofiary Ezediego w szpitalu
Według najnowszych informacji, 31-letnia kobieta i jej dwie córki - w wieku ośmiu i trzech lat - pozostają w szpitalu. Obrażenia nie zagrażają ich życiu.
Trzech funkcjonariuszy, którzy odnieśli obrażenia w trakcie udzielania pomocy, zostało opatrzonych i opuściło już szpital.