W piątek odbyło się kolejne posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. Gościem był prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Wielogodzinne przesłuchanie byłego premiera było tak naprawdę słowną przepychanką między nim, a członkami komisji.
Czytaj więcej: Spójrzcie na nadgarstek Kaczyńskiego. Wszystko było widać
Do piątkowego wystąpienia Kaczyńskiego odniósł się szef klubu PiS. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radio ZET mówił, że były premier zdeklasował członków komisji śledczej. - Próbowali być chamscy i nieuprzejmi. Pokazał ogromną różnicę klas. Polska zasługuje na dobry rząd, bo ten jest słaby - mówił były minister obrony narodowej.
Zeznając, Jarosław Kaczyński, odmówił złożenia części przyrzeczenia, mówiącej o obowiązku mówienia prawdy. Komisja przegłosowała wniosek do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie świadka. Do tej sprawy również odniósł się Błaszczak. - To zaniedbanie komisji. Oni są dyletantami - skwitował poseł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kaczyński raz jeszcze przed komisją śledczą?
Tuż po komisji, jej przewodnicząca Magdalena Sroka z Trzeciej Drogi, przekonywała, że Jarosław Kaczyński powinien po raz kolejny stawić się przed komisją wyjaśniającą sprawę nielegalnych podsłuchów.
Oni tylko się skompromitowali, ośmieszą się po raz kolejny. Członkowie komisji odnosili się do premiera Kaczyńskiego ordynarnie. To jest poetyka ośmiu gwiazdek - stwierdził Mariusz Błaszczak na antenie Radia ZET.
Komisja śledcza bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 do listopada 2023 roku. Członkowie komisji chcą też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.