O sprawie pisze właśnie szerzej amerykański portal "New York Post". Młody mężczyzna przez sto dni z rzędu żywił się surowy mięsem. W jego menu nie zabrakło więc krwistych steków, ale też zwierzęcych serc, jąder, czy języków. Dzięki temu w mediach społecznościowych zyskał pseudonim... "króla jąder".
Wszystko dzielnie i ochoczo dokumentował na swoim koncie o nazwie @paulylong na TikToku. Na tej chińskiej platformie zebrał już 1,8 miliona obserwujących go widzów. Grono jego fanów wciąż się poszerza.
Przez sto dni jadł tylko surowe mięso. Efekty były zadziwiające
Pauly twierdził, że pięć lat temu zaczął cierpieć na rozmaite dolegliwości żołądkowe. Nie mógł sobie z nimi poradzić. Postanowił więc teraz pokombinować z dietą. Ta jednak wszystkich zaskoczyła. Była dość niestandardowa, jak na współczesne czasy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chciałem poeksperymentować i zobaczyć, jak się czuję, a także pokazać społeczeństwu, że jedzenie surowego mięsa jest całkowicie bezpieczne - wyznał.
Jakie uzyskał efekty? Otóż... był zachwycony. Polecał jedzenie surowego mięsa. Czuł się lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej. Stwierdził, że poprawiło się jego trawienie, wzrósł mu poziom energii oraz polepszył się ogólny nastrój.
Specjaliści nie zalecają jednak spożywania nieugotowanego mięsa. Przypominają o rozmaitych chorobach, jakie się z tym wiążą. Można bowiem zarazić się bakteriami, m.in.: E.coli i Salmonelli, a także rozmaitymi pasożytami.
Oczywiście wszyscy myślą, że zwariowałem. Podczas wyzwania zawsze mówiono mi, że zachoruję i umrę, ale dla mnie to rozrywka - podał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.