Niemiecki tabloid opisuje historię Thomasa K. Już w tytule zauważono, że lekarze "przez lata twierdzili, że jest po prostu za gruby".
Temu Niemcowi przez dwanaście lat rósł brzuch. Medycy w reakcji oceniali, że cierpi po prostu na otyłość. Pojawiały się też stwierdzenia, że ma cukrzycę.
Dopiero w 2023 roku lekarz rozpoznał ogromny guz - rzadki, złośliwy nowotwór - informuje "Bild".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Guz ważył prawie 30 kilogramów i doprowadził do poważnych szkód w organizmie Thomasa K.
Po latach postawili diagnozę. Internauci grzmią
Materiał opublikowany przez tabloid wywołał spore poruszenie wśród internautów.
Gdy wejdziesz do gabinetu, natychmiast proszą cię o kartę ubezpieczeniową. Rozmowy trwają tylko pięć minut i na tym koniec.
Cóż, tacy są niektórzy lekarze rodzinni. Mój mąż miał udar i dwukrotnie odsyłano go po prostu do domu. Dziękuję Bogu, że jeszcze go mam
Problemem jest biurokracja
Lekarze nie są już tacy, jak dawniej
Jeśli lekarze nie dają rady i nie są w stanie rozpoznać problemu, zawsze wszystko zrzucają na sferę mentalną człowieka. Nie zdiagnozowano u mnie trzech pierwszych nowotworów. Mówili mi, że wszystko siedzi w głowie. Gdybym to zaakceptowała, dziś byłabym już martwa - piszą internauci.
Nie brakuje oburzonych, a zarazem zdziwionych osób. Z komentarzy Niemców jasno wynika, że poziom opieki zdrowotnej za naszą zachodnią granicą pozostawia sporo do życzenia. Historia Thomasa K. jest tutaj doskonałym przykładem.