Alemi urodziła się w Iranie. Twierdziła, że kwalifikacje lekarskie uzyskała na Uniwersytecie w Auckland w 1992 roku. Jednak nigdy nie przeszła 6-letniego kursu Bachelor of Medicine, Bachelor of Surgery (MBChB) ani nie zdała egzaminów.
Krótko mówiąc, oskarżenie przeciwko tej oskarżonej polega na tym, że przez okres około 20 lat praktykowała jako lekarz, doktor medycyny, podczas gdy w rzeczywistości nigdy nie zdała ani nie uzyskała odpowiednich kwalifikacji uniwersyteckich i w ogóle nie była odpowiednio wykwalifikowanym lekarzem - oświadczył prokurator Christopher Stables.
Czytaj także: "Aktor" zrobił coś takiego na basenie. Grozi mu do 8 lat
Zarzuty dotyczyły okresu od września 1995 do czerwca 2017 r. W tym czasie zarobiła w nieuczciwy sposób równowartość od 4,3 mln do nawet 6,5 mln zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ona jest niesamowicie utalentowaną oszustką, ale nie ma kwalifikacji, aby uważać ją za lekarza - podkreślił prokurator.
Nie wiadomo, dlaczego Alemi zdecydowała się udawać lekarza - czy zależało jej na statusie, czy też fascynował ją ten zawód. Nie zmienia to faktu, że jej zarobki były konsekwencją oszustwa.
Alemi miała dołączyć do Generalnej Rady Lekarskiej przed 2003 rokiem, jednak jako wnioskodawca musiała posiadać stopień MBChB. Jej wniosek pełen był błędów ortograficznych i gramatycznych a sam list rekomendacyjny nie pochodził od sekretarza jej wydziału. Nie udało się zweryfikować, kim była osoba, która się pod nim podpisała. W momencie wszczęcia śledztwa nie zajmowała już tego stanowiska.
Czytaj także: Oszustwo na "Biedronkę". Uważaj na podejrzane SMS-y
Według prokuratury wszystkie dokumenty przesłane przez Alemi do Generalnej Rady Lekarskiej były fałszywe. Dowodem na to miały być przedmioty znalezione w jej domu na terenie Irlandii Północnej w 2019 roku. Wówczas prokuratura zabezpieczyła blankiety dyplomów oraz papeterię, jakiej użyto do napisania listu rekomendacyjnego.
Alemi usłyszała 13 zarzutów oszustwa, trzy zarzuty otrzymania korzyści finansowej w wyniku oszustwa, dwa zarzuty sfałszowania dokumentów i dwa zarzuty posługiwania się fałszywymi dokumentami. Kobieta zaprzecza wszystkim zarzutom. Jej proces ma potrwać kilka tygodni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.