Jak informuje "Daily Mirror", chłopiec zniknął w tajemniczych okolicznościach 17 czerwca ubiegłego roku. Przebywał wówczas w Vancouver w stanie Waszyngton. Poszukiwaniami dziecka zajmowali się między innymi agenci z Federalnego Biura Śledczego (FBI).
Zaginiony chłopiec odnalazł się osiem miesięcy później
Policja zainteresowała się losem chłopca w reakcji na telefony zaniepokojonych sąsiadów. Byli oni wstrząśnięci faktem, że już od dawna nie widywali ośmiolatka. Wówczas wyszło na jaw, że opiekunowie również nie znają miejsca pobytu dziecka.
Przeczytaj także: Afera w pociągu. Zobacz, jak pasażerowie postąpili wobec chłopca
Mimo wielokrotnych prób kontaktu z członkami rodziny, policjanci nie byli w stanie wydobyć z nich, gdzie znajduje się chłopiec. Ku zdumieniu funkcjonariuszy i agentów FBI, dziecko znalazło się całe i zdrowe 17 lutego. Przebywało w hrabstwie Jasper w stanie Missouri.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Przeczytaj także: Ciało 4,5-latka w płytkim dole pod Garwolinem. Nowe informacje ws. matki
Dziecko było całe i zdrowe. Richard A. Collodi, jeden z agentów specjalnych, którzy uczestniczyli w poszukiwaniach ośmiolatka, nie krył ulgi, że chłopiec odnalazł się żywy.
Przeczytaj także: "Rosyjska ruletka" w USA. Tragiczny finał makabrycznej zabawy
Odczuwamy ulgę z powodu tego finału, a także tego, jak sprawnie udało nam się rozwiązać sprawę – podkreślił Richard A. Collodi, cytowany przez "Daily Mirror".
Za zaginięciem chłopca stali jego bliscy. Z ustaleń śledczych wynika, że dziecko zostało zabrane do innego stanu przez swojego dziadka. Ośmiolatka znaleziono w mieszkaniu należącym do ciotki. Nie wiadomo, czy krewna w ogóle zdecydowała się na zapisanie malucha do szkoły.
Dziadek przyleciał z powrotem do stanu Waszyngton, a Breadsona nie było z nim – podał Steve Bernd, rzecznik biura FBI w Seattle.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.