W maju 2023 roku Tan i jego dziewczyna wynajęli mieszkanie w Pekinie w Chinach. Już kilka tygodni później oboje zaczęli mieć problemy ze zdrowiem. Nie potrafili jednak znaleźć przyczyny wystąpienia tych dolegliwości.
Pili wodę z toalety
Tan zaczął tracić włosy, a na jego twarzy pojawił się trądzik. Jego partnerka dostawała ataków kaszlu i uskarżała się na uciski w klatce. Ponadto oboje mieli niestrawność i bóle brzucha.
Czytaj także: Nowe zasady kolędy? Nie wszędzie. Oto co mówią księża
Około pół roku po przeprowadzce, Tan zdał sobie sprawę, że nie zapłacił jeszcze ani jednego rachunku za wodę. Woda nie została odcięta, a administracja niw wysłała żadnych ponagleń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna był jeszcze bardziej zdezorientowany po sprawdzeniu wodomierzy. Nawet po odkręceniu wszystkich kranów stan licznika się nie zmieniał. Będąc przekonanym, że to poważna usterka Tan wezwał hydraulików.
Czytaj także: Obawy wśród ponad 3 mln Polaków. Dojdzie do katastrofy?
Specjaliści byli zaskoczeni, gdy odkryli dodatkową rurę, która łączyła toaletę z rurami wodociągowymi. W tamtym momencie para zdała sobie sprawę, że w mieszkaniu nie mieli dostępu do wody pitnej. Z kranów leciała woda przeznaczona do toalety.
Hydraulicy naprawili rurociąg, a Tan natychmiast zaczął dochodzić odszkodowania od właściciela lokalu. Firma, która posiada budynek utrzymuje jednak, że lokatorzy byli informowani o niecodziennym przyłączu. Każdy miał dostać wiadomość, że woda pitna jest dostępna tylko po odkręceniu odpowiednich zaworów. Para z Pekinu utrzymuje jednak, że nie było żadnych zaworów, a oni nie zostali o niczym powiadomieni.