Historia Brego rozpoczęła się od dramatycznego wydarzenia, które wstrząsnęło Polską. Pies został znaleziony przez Adriannę Kaszubę, prezes Fundacji Mam Pomysł, która osobiście wyciągnęła zakrwawionego psa z budy.
Brego stał się ofiarą brutalnego traktowania, gdy był ciągnięty za samochodem przez sołtyskę. Jego właścicielka, Teresa M., która została skazana na rok więzienia, zamiast trafić za kratki, odbywała karę w domu, nosząc opaskę elektronicznego dozoru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzięki wsparciu darczyńców Brego przeszedł skomplikowaną rehabilitację i leczenie. Jego historia stała się symbolem walki o prawa zwierząt i zmobilizowała wiele osób do aktywnego działania na rzecz poprawy losu porzuconych czy maltretowanych zwierząt.
Nie żyje pies Brego
Jak donosi portal swidnica24.pl, Fundacja Mam Pomysł zorganizowała liczne akcje i interwencje, inspirowane losem Brego. Choć pies powoli wracał do zdrowia, nie udało się znaleźć mu stałego domu, co stanowiło kolejny smutny rozdział w jego życiu.
Brego stał się pierwszym zwierzęciem, które zyskało tak ogromne wsparcie społeczności, a jego leczenie było możliwe dzięki hojności darczyńców. Mimo trudnego losu, który go spotkał, nie poddał się – stał się symbolem nadziei, determinacji i siły przetrwania.
Niestety, po czterech latach zmagań z chorobami, Brego zmarł w Świdnicy, pozostawiając w sercach wszystkich, którzy go wspierali, ogromny smutek. Jego śmierć to symboliczne zakończenie walki, którą stoczył nie tylko o swoje życie, ale także o los innych zwierząt.
Czytaj także: Biały Dom ogłosił decyzję. To wpłynie na cały region