Melissa, dziś 47-letnia pracownica socjalna i założycielka Abortion Survivors Network, dorastała w kochającej rodzinie adopcyjnej wraz ze starszą siostrą Tammy. W 1991 roku, podczas kłótni o domowe obowiązki, Tammy wypowiedziała słowa, które zmieniły życie Melissy: "Przynajmniej moi biologiczni rodzice mnie chcieli". Zaintrygowana Melissa zwróciła się do rodziców o wyjaśnienia.
Rodzice wyjawili jej, że przeżyła nieudaną aborcję przeprowadzoną za pomocą toksycznego roztworu soli. Melissa została uratowana przez pielęgniarkę, która usłyszała jej płacz i zabrała ją na oddział intensywnej terapii. Ważyła zaledwie 1,3 kg i cierpiała na poważne problemy zdrowotne. Informacje te wstrząsnęły Melissą, która przyznała w wywiadzie dla "The Sun", że czuła się "zła, przestraszona i winna, że żyje".
Czytaj także: 896 aborcji w 2024. "Nie widać wpływu działań rządu"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
USA. Przeżyła aborcję. Poznała biologiczną matkę
Kolejne odkrycia były równie szokujące. Okazało się, że biologiczna babcia Melissy, będąca pielęgniarką w szpitalu, nalegała na przeprowadzenie aborcji. Jej matka, Ruth, wówczas 19-letnia, została zmuszona do zabiegu i nie wiedziała, że córka przeżyła. Melissa została oddana do adopcji bez jej wiedzy.
W 2007 roku Melissa zdobyła swoje akta medyczne i rozpoczęła poszukiwania biologicznej matki. Po latach korespondencji, w 2013 roku nawiązała z nią kontakt. Ruth była wstrząśnięta odkryciem, że jej córka żyje. W 2016 roku spotkały się po raz pierwszy. - To było przerażające, ale jednocześnie niezwykle ważne doświadczenie - wspomina Melissa.
Obecnie Melissa jest szczęśliwą matką dwóch córek w wieku 16 i 10 lat. Założyła Abortion Survivors Network, organizację wspierającą osoby, które przeżyły aborcję. - Chcę, by wiedzieli, że nie są sami - stwierdziła w rozmowie z "The Sun". Podkreśla również znaczenie przebaczenia i odnalezienia spokoju. Utrzymuje dobre relacje zarówno z rodzicami adopcyjnymi, jak i biologiczną matką.
Historia Melissy Ohden jest poruszającym świadectwem siły i determinacji. Jej doświadczenia skłoniły ją do niesienia pomocy innym i podkreślania wartości życia. Dzięki wsparciu bliskich czuje się teraz "bardziej kochana niż kiedykolwiek".