Stragany pełne słodyczy, zabawek i kolorowych balonów, które co roku pojawiają się przy cmentarzach w Dniu Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym, są już stałym elementem tego okresu.
Z roku na rok oferta stoisk się poszerza, a sprzedawcy prześcigają się w przyciąganiu uwagi najmłodszych i dorosłych klientów. Od cukierków i lizaków, przez ciastka, po żelki, a nawet watę cukrową na patyku, kręconą wprost z maszyny – to wszystko kusi odwiedzających groby swoich bliskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolorowe przyciąga, ceny odstraszają?
Mimo że stoiska cieszą się sporym zainteresowaniem, nie wszyscy decydują się na zakupy. Ceny słodkości oferowanych przy cmentarzach często budzą zdziwienie, a nawet oburzenie. Pani Kamila, która odwiedziła stoisko ze słodyczami przy cmentarzu w Gliwicach - Sośnicy na Śląsku, podzieliła się swoim rozczarowaniem.
To jakaś paranoja. Chciałam kupić garstkę kartofelków odpustowych i kilka sztuk żelków. Jak usłyszałam kwotę do zapłaty, mało nie zemdlałam: 49 zł! Sprzedawca liczył za jednego żelka 7 zł! Zrezygnowałam z zakupów — powiedziała o2.pl.
Podobne opinie pojawiały się w rozmowach z innymi odwiedzającymi, którzy oczekiwali przystępniejszych cen przycmentarnych słodkości niż 6 zł za 100 g.
Mimo zaskakujących cen wielu klientów wciąż decyduje się na zakup.
Kupiłam 6 sztuk ciastek i niewielką łopatkę cukierków. Zapłaciłam 31 zł. Na szczęście można było zapłacić BLIKiem na telefon, bo nie miałam przy sobie gotówki – mówi o2.pl Zosia, która podkreśliła, że możliwość płatności elektronicznej była dla niej dużym udogodnieniem.
Czy stragany pasują do dnia zadumy?
Obecność stoisk przy cmentarzach budzi także pewne kontrowersje. Wielu osobom ten rodzaj handlu wydaje się nieodpowiedni, w szczególności w dniach poświęconych pamięci zmarłych.
Jak można stać i robić taki odpust w dniu zadumy!? Wszędzie migają jakieś kolorowe światła, kręcą watę cukrową i robią popcorn, wiszą balony, stoliki uginają się od jedzenia. To jest dopuszczalne w odpust, w święto kościelne, na przykład wspomnienie patrona, ale we Wszystkich Świętych!? Nie jesteśmy na jakiejś dyskotece albo w kinie. Przesada — kwituje dosadnie pan Henryk.
Przeczytaj też: "Jest to bardzo dziwne". Krewny o zaginięciu Beaty Klimek
Danuta Pałęga, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.