Jak wynika z raportu, dotychczas w dochodzeniu nie znaleziono żadnych śladów, które świadczyłyby o tym, że doszło do przestępstwa, albo ataku.
Ebrahima Raisiego uważano za potencjalnego następcę obecnego duchowego przywódcy Iranu, ajatollaha Alego Chameneiego. Raisi zginął w katastrofie śmigłowca 19 maja, gdy wracał z wizyty w Azerbejdżanie. Ratownikom dotarcie do szczątków śmigłowca zajęło wiele godzin ze względu na ciężkie warunki pogodowe.
W katastrofie zginęło osiem osób, czyli wszystkie, które znajdowały się na pokładzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wraku helikoptera, który rozbił się na dużej wysokości i stanął w płomieniach, nie odnaleziono śladów wystrzałów lub podobnych. W rozmowach wieży kontroli lotów z załogą maszyny nie zaobserwowano niczego podejrzanego - przekazał irański Sztab Generalny.
Śmierć prezydenta Iranu. Flota powietrzna od lat nie była modernizowana
Po śmierci Ebrahima Raisiego w kraju ogłoszono pięciodniową żałobę narodową, a kolejne wybory prezydenckie zapowiedziano na 28 czerwca.
Agencja Reutera przypomina, że Iran nie posiada najbezpieczniejszej floty, a w kraju często dochodzi do katastrof lotniczych.
Wszystkiemu mają być winne sankcje nałożone przez USA - sprawiają one, że Teheran nie może kupować nowych samolotów czy też części do obecnych, co oznacza, że w praktyce nie może modernizować krajowej floty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.