Henrietta Paxton, nauczycielka wychowania fizycznego z Salisbury w hrabstwie Wiltshire w Anglii, przeżyła wypadek, który na zawsze odmienił jej życie. Podczas ćwiczeń na siłowni doznała poważnych obrażeń kręgosłupa. 40-letnia kobieta wykonywała serię przysiadów, kiedy sztanga ześlizgnęła się z jej pleców.
Czytaj także: Chciała mieć darmowy domek dla dzieci. Padła ofiarą oszusta. Teraz musi spłacić kredyt
Gdy próbowała ponownie ustawić ciężar na wysokości barków, zbyt mocno skorygowała swoją pozycję, co spowodowało, że straciła równowagę i upadła do przodu. Sztanga, ważąca 120 kilogramów, przygniotła ją, powodując poważne obrażenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po przewiezieniu do szpitala, przeprowadzono rezonans magnetyczny i tomografię komputerową, które wykazały, że Henrietta ma złamany kręgosłup. Diagnoza była druzgocąca – całkowite uszkodzenie rdzenia kręgowego spowodowało paraliż od pasa w dół.
Henrietta, matka dwójki dzieci, przeszła następnego dnia skomplikowaną operację stabilizacji kręgosłupa, polegającą na połączeniu pięciu kręgów. Niestety, mimo operacji, jej stan nie pozwalał na normalne poruszanie się po domu.
Jak informuje portal " LADbible", z tego powodu postanowiła założyć zbiórkę pieniędzy na platformie JustGiving, aby sfinansować przekształcenie domu w taki sposób, by była w stanie poruszać się po nim w nowej rzeczywistości. Dzięki wsparciu ludzi udało się zebrać 230 tysięcy funtów (ponad 1,1 miliona złotych).
Przysiady tylko z podporą bezpieczeństwa
Henrietta przyznała, że w chwili wypadku słyszała dźwięk łamiącego się kręgosłupa, a ból był "nie do opisania". Przyznała, że powinna była korzystać z podpory bezpieczeństwa, które były standardem podczas jej wcześniejszych treningów, zanim zaczęła uczęszczać do tej konkretnej siłowni.
Podkreśliła, że brak podpory bezpieczeństwa stał się normą w tej siłowni, co według niej było ogromnym błędem. "Patrząc wstecz, to absurdalne, że kucałam bez użycia drążków bezpieczeństwa. Teraz zdecydowanie radziłabym każdemu, kto planuje wykonywać przysiady, zawsze korzystać z podpory asekurującej. Jej brak może prowadzić do tragicznych w skutkach wypadków, takich jak mój".
Wypadek na siłowni odmienił jej życie
Jak donosi portal "LADbible", Henrietta spędziła sześć tygodni w szpitalu po wypadku, zanim została przeniesiona do Centrum Leczenia Kręgosłupa w Salisbury, gdzie obecnie kontynuuje leczenie. Pomimo przewidywań lekarzy, Henrietta jest zdeterminowana, aby odzyskać sprawność w nogach. Każdego dnia korzysta z pionizatora, aby utrzymać siłę w dolnej części ciała i pracować nad rehabilitacją.
Henrietta ujawniła, że konieczne są dodatkowe udogodnienia, takie jak winda na zewnątrz budynku, aby mogła swobodnie poruszać się po schodach, oraz winda podłogowa wewnątrz domu, która umożliwi jej przemieszczanie się między piętrami. Potrzebna jest także nowa, dostosowana łazienka. Henrietta ma nadzieję, że wszystkie te prace zostaną ukończone w ciągu najbliższych sześciu tygodni, zanim zostanie wypisana z centrum leczenia.
Czytaj także: Najpierw awantura w pensjonacie, potem jazda po pijaku. Małżeństwo zaszalało w Zakopanem
"Moim długoterminowym celem jest ponowne stanie i chodzenie. Aby osiągnąć ten cel, muszę sfinansować prywatną rehabilitację" – podkreśliła Henrietta, wyrażając swoją determinację do walki o powrót do pełnej sprawności.