Polskie wojsko ma problem z kleszczami, boreliozą i kleszczowym zapaleniem mózgu - takie sugestie pojawiają się od pewnego czasu w mediach społecznościowych. Wielu ekspertów i analityków zwracało uwagę, że polscy żołnierze są zagrożeni ugryzieniami kleszczy.
Czytaj także: Wojsko zagrało z WOŚP. Matecki domaga się wyjaśnień
Specjaliści ds. obronności mówili o tym szczególnie w kontekście obrony granicy. W ich opinii może to być kolejny problem, który dotknie polskich wojskowych.
Z informacji, jakie uzyskałem, wynika, że codziennie na zajęciach w terenie żołnierze zdejmują z siebie po kilkadziesiąt kleszczy (...) Mamy kleszczowy rok i epidemia boreliozy puka do drzwi MON. Pora uznać boreliozę za chorobę zawodową żołnierzy, tak jak się dzieje u leśników. Wówczas dwa tygodnie leczenia prewencyjnego tanim antybiotykiem, jakim jest erytromycyna załatwi sprawę - napisał w serwisie X analityk wojskowy i dziennikarz, Marek Meissner.
W opinii Meissnera tylko szybka reakcja Ministerstwa Obrony Narodowej może uchronić przed "dziesiątkami, jeśli nie setkami chorych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dowódcy muszą przestać udawać, że borelioza to tylko zmartwienie żołnierza - napisał ekspert.
Borelioza będzie chorobą zawodową żołnierzy?
Rozmawiający z nami wojskowi przyznają, że kleszcze to rzeczywiście rosnący problem. Nie chcą "rozdmuchiwać tematu" i mówić o "ogromnym zagrożeniu", ale potwierdzają, że ukąszeń jest rzeczywiście coraz więcej.
Kilka razy ugryzł mnie kleszcz podczas ćwiczeń. Nie robiłem z tego jednak wielkiego problemu, podszedłem do sprawy standardowo. Wyjąłem go i tyle. Muszę jednak przyznać, że, tego typu przypadków jest więcej niż w ubiegłych latach - mówi nam wojskowy z jednostki w Toruniu.
I dodaje, że "sprawa jest bagatelizowana przez jego bezpośrednich przełożonych, ale też przez samych żołnierzy". - Nie ma co ukrywać. Bagatelizujemy sprawę wszyscy - uważa nasz rozmówca.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Wojska Polskiego. Zapytaliśmy o statystyki zachorowań na boreliozę wśród żołnierzy, z wyszczególnieniem danych dotyczących przypadków chorób po kleszczowych przy granicy z Białorusią.
Dowództwo i resort obrony mają przyglądać się sprawie. Przedstawiciele MON i Wojska Polskiego podkreślają, że znają problem i podchodzą do niego poważnie.
Należy podkreślić, że żołnierze wyjeżdżający na granicę są zaopatrywani w środki zapobiegające ugryzieniom kleszczy. Ponadto, w czasie wykonywania zadań na granicy również otrzymują preparaty, gdy skończą się te przywiezione z jednostek - mówi mjr Magdalena Kościńska, rzeczniczka Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie.
Co jeszcze mogą zrobić żołnierze, aby zabezpieczyć się przed chorobami przenoszonymi przez kleszcze? Mjr Kościńska wymienia m.in. szczepienia przeciwko pokleszczowemu zapaleniu opon mózgowych, szczegółowe procedury dotyczące postępowania po ukąszeniach kleszczy (m.in. ochronę medyczną) oraz szkolenia dla żołnierzy, pomagające rozpoznać boreliozę.
Czy borelioza może zostać uznana za chorobę zawodową żołnierzy? Tutaj na razie nie ma szczegółów. Otrzymaliśmy zapewnienie, że "resort obrony narodowej dokłada wszelkich starań oraz podejmuje ukierunkowane działania, aby żołnierz wykonujący zadania służbowe w środowisku, w którym może występować czynnik narażenia, był zabezpieczony".
W MON przygotowywany jest program profilaktyki zdrowotnej związany z boreliozą. Trwają prace nad programami profilaktycznymi dla żołnierzy w trzech obszarach: choroby metaboliczne np. cukrzyca, choroby skóry, np. czerniak, oraz borelioza. Programy profilaktyki zdrowotnej dla żołnierzy, utworzenie komponentu wojsk medycznych i edukacja wojskowych medyków - tłumaczy mjr Kościńska.
Wojsko nie przekazało natomiast całościowych statystyk dotyczących zachorowań na boreliozę. Otrzymaliśmy wyłącznie cząstkowe dane, dotyczące jednostki WZZ Podlasie. W okresie od września 2023 roku do czerwca 2024 roku zanotowano tam jeden przypadek boreliozy. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika jednak, że w całej Polsce jest ich zdecydowanie więcej.
Dodajmy, że z udostępnionych nam przez Sanepid danych wynika, że w okresie od 01.01-31.05.2024 r. w Polsce doszło do 5536 przypadków boreliozy i 87 przypadków kleszczowego zapalenia mózgu.
Zdecydowana część przypadków tych chorób (1127 przypadków boreliozy i 31 przypadków KZM) odnotowano w województwach graniczących z Białorusią.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl