Danuta Pałęga| 
aktualizacja 

Przyjechali nad Bałtyk, apartament nie istniał. Kwatery widma

154

Noclegi widma w nadmorskich miejscowościach to zmora coraz większej liczby podróżnych. Niektórzy turyści przekonali się o tym na własnej skórze nad Bałtykiem. Jak się uchronić i nie zostać na lodzie, przyjeżdżając na uprzednio opłacone częściowo lub w całości wymarzone wakacje nad polskim morzem?

Przyjechali nad Bałtyk, apartament nie istniał. Kwatery widma
Przyjechali nad Bałtyk, apartament nie istniał. Kwatery widma to plaga (East News, Albin Marciniak)

W wakacje Polacy powinni zachować szczególną ostrożność przy wynajmowaniu pokoi, apartamentów czy domków nad morzem za pośrednictwem internetu. Wymarzony wypoczynek na Wybrzeżu może bowiem zamienić się w koszmar.

Policja ostrzega przed oszustami oferującymi nieistniejące miejsca noclegowe, którzy wykorzystują atrakcyjne dla turystów ceny, aby wyłudzić zaliczki.

Jak informuje o2.pl podkom. Lucyna Rekowska, oficer prasowy komendanta miejskiego policji w Sopocie, tylko w ostatnim czasie mieszkańcy Jeleniej Góry, Łomży, Warszawy, a także z innych części Polski zgłosili sopockim policjantom, że zostali oszukani przy wynajmie mieszkań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wakacje w Polsce a za granicą. Turyści nad Bałtykiem zwrócili uwagę na jedną rzecz

Wszyscy pokrzywdzeni znaleźli ogłoszenia o wynajmie kwater na darmowym popularnym serwisie ogłoszeniowym.

Skontaktowali się z "osobą wynajmującą", a po wpłacie zaliczki (w jednym przypadku całej kwoty 1800 złotych) kontakt urywał się — opowiada o2.pl podkom. Rekowska.

Kwatery widma w Sopocie. Oszuści nie próżnują

28-latka z Łomży przyjechała do Sopotu. Kiedy była pod wskazanym adresem, wbiła otrzymany sms-em kod do drzwi wejściowych budynku.

Niestety nie działał, ponadto nikt nie reagował na dzwonek do mieszkania, telefon wynajmującej był wyłączony, a ogłoszenie było już nieaktywne. 28-latka zrozumiała wtedy, że została oszukana i o wszystkim powiadomiła policjantów — mówi podkom. Rekowska.

Z kolei 49-latek z woj. wielkopolskiego wynajął na kilka dni apartament w centrum Sopotu i wpłacił zaliczkę 450 złotych.

W ogłoszeniu nie był podany numeru lokalu i gdy mężczyzna zjawił się na miejscu zobaczył kamienicę. Nie mógł dodzwonić się do kobiety wynajmującej apartament i zrozumiał, że został oszukany. Dodatkowo przeszukując Internet ustalił, że zdjęcia "wynajętego przez niego apartamentu" pochodzą z innego portalu, gdzie taki sam apartament jest wystawiony na sprzedaż — wyjaśnia podkom. Rekowska.

W innym przypadku mieszkanka Warszawy wpłaciła 500 złotych zaliczki i gdy przyjechała pod wskazany adres, okazało się, że takiego... w ogóle nie ma.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Jak nie zostać oszukanym przy wynajmie kwatery? Policja podpowiada

Policja apeluje o czujność podczas dokonywania rezerwacji online, szczególnie w kontekście wynajmu miejsc noclegowych. Aby uniknąć oszustwa, kluczowe jest dokładne sprawdzenie podanego adresu – zdarza się, że ogłoszenie dotyczy miejsca, które w rzeczywistości nie istnieje. Weryfikacja ta może być dokonana przy użyciu narzędzi internetowych umożliwiających lokalizację adresu.

Dokładna weryfikacja danych obiektu oraz porównanie ceny wynajmu z podobnymi ofertami w tej samej okolicy może uchronić nas przed "superokazjami", które często okazują się być pułapką.

Opinie na stronie internetowej obiektu mogą być spreparowane, dlatego warto sprawdzić niezależne źródła lub polegać na rekomendacjach znajomych. Jeśli dany obiekt działa legalnie, powinien być zarejestrowany w urzędzie miejskim, co również warto sprawdzić.

Zaliczki powinny być wpłacane wyłącznie na konto bankowe – każda prośba o alternatywną formę płatności powinna wzbudzić czujność.

Podkom. Rekowska zaznacza, że zawsze należy poprosić o wystawienie faktury lub paragonu za wpłaconą zaliczkę, a opór w ich wystawieniu może świadczyć o nieuczciwych zamiarach.

Warto zachować całą dokumentację dotyczącą transakcji, w tym e-maile i potwierdzenia przelewów. Im dokładniej zweryfikujemy ogłoszenie, tym mniejsze ryzyko, że padniemy ofiarą oszustwa.

Danuta Pałęga, dziennikarka o2.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić